Do świąt wielkanocnych jeszcze ładnych kilka miesięcy. Dość powiedzieć, że na razie jesteśmy w drugim tygodniu adwentu, a większość z nas nie kupiła jeszcze nawet świątecznych prezentów swoim najbliższym.

Mimo tego, już teraz warto zacząć myśleć o kolejnych świętach. Mało kto chciałby powtórki z wiosny tego roku, kiedy Wielkanoc przeżywaliśmy w wielkiej trwodze.
Strach wywoływała oczywiście pierwsza fala pandemii COVID-19.

Oswajanie strachu

Po tych przykrych doświadczeniach wydaje się, że nieco oswoiliśmy się z życiem w czasach zarazy. Dziś martwimy się bardziej o to, czy dostaniemy mandat za przekroczenie liczby gości na Wigilii niż możliwym zarażeniem najbliższych.

Nie nam oceniać, czy to właściwe podejście do tej ciągle poważnej sytuacji. Bez wątpienia bezpieczeństwo jest jednak wciąż bardzo ważne.

Zobacz także:

Wirusolodzy już zachęcają Polaków do zaordynowania sobie przynajmniej 10-dniowej kwarantanny przed wyruszeniem do bliskich.
Miałby to być sposób na uniknięcie transmisji wirusa na osoby szczególnie zagrożone.

Boże Narodzenie to jedno, ale po ostatnich ogłoszeniach ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, niektórzy zaczęli się już zastanawiać jak będą wyglądały kolejne święta, czyli Wielkanoc.

Kolejne "koronaświęta"?

Chodzi oczywiście o szczepienia, które mają wkrótce objąć sporą część naszego społeczeństwa. Jak wynika z zapowiedzi ministerstwa, status zaszczepionego ma dawać konkretne korzyści.

Nie wspominamy oczywiście o podstawowej korzyści zdrowotnej, czyli zabezpieczeniu przez koronawirusem. Oprócz tego zaszczepieni Polacy będą najprawdopodobniej zwolnieni z kwarantanny po przyjeździe do kraju z zagranicy.

Co z Wielkanocą? Tutaj plus wynikający z zaszczepienia będzie jeszcze jeden. Istnieje duża szansa, że osoby zaszczepione będą zwolnione z limitu 5 osób przebywających na jednym zgromadzeniu.