Od początku pandemii, na koronawirusa zachorowało ponad 1,8 mln Polaków. Według rządowych statystyk, obecnie choruje ponad 260 tysięcy ludzi, choć Ministerstwo Zdrowia podkreśla, że dane te nie są do końca wiarygodne, ponieważ część zarażonych osób świadomie nie zgłasza się na test, żeby nie zostać skierowanym na obowiązkową kwarantannę. Ponad 60% wszystkich respiratorów w Polsce jest zajętych przez osoby przechodzące koronawirusa najciężej.

Obostrzenia w Wielkanoc 2021

W jednym z ostatnich wywiadów, rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz został zapytany o to, jak przebiegną tegoroczne święta. Czy będzie można się odwiedzać? Ile osób może się spotkać przy jednym stole? Czy czeka nas poluzowanie obostrzeń czy wręcz przeciwnie – pojawią się nowe zakazy?

Rzecznik nie pozostawia złudzeń. Choć do świąt został jeszcze miesiąc, Ministerstwo Zdrowia już przewiduje, że żadnego zniesienia obostrzeń do tego czasu nie będzie i Wielkanoc spędzimy tak, jak rok temu, czyli w jak najmniejszym gronie:

Jeżeli zechcemy, by późna wiosna i wczesne lato były okresem, gdy tych obostrzeń będzie coraz mniej, kiedy tego koronawirusa wśród nas będzie coraz mniej i będzie mniejsza transmisja, to te święta będziemy musieli spędzić tak, jak zeszłoroczne święta Wielkiejnocy i ostatnie święta Bożego Narodzenia.

Dodał, że zalecenia dotyczące limitu osób przy stole będą takie same, jak w Boże Narodzenie, czyli domownicy oraz maksymalnie pięć dodatkowych osób.

Zobacz także:

Kontrowersyjne decyzje Ministerstwa Zdrowia

Utrzymanie obowiązujących obostrzeń jest prawdopodobnie spowodowane dramatyczną sytuacją w służbie zdrowia. Wczoraj wieczorem Narodowy Fundusz Zdrowia wydał komunikat w którym zaleca, by szpitale wstrzymały większość planowanych zabiegów. Wszystko po to, by zapewnić miejsce osobom chorym na koronawirusa. Decyzję tę skrytykował marszałek Senatu Tomasz Grodzki, który sam jest lekarzem i chirurgiem. Poprosił premiera i ministra zdrowia o doprecyzowanie tych zaleceń:

To się skończy cierpieniem, chorobami i dodatkowymi zgonami, których mamy i tak już dwa razy więcej niż w miesiącach przed pandemią i do końca nie wiadomo, dlaczego tak się dzieje, bo nie wszystko to można zrzucić na COVID. Trzeba się z tego natychmiast wycofać.