W tym roku wielu Polaków decyduje się na wakacje w kraju. Nic dziwnego – wciąż niepewna sytuacja związana z pandemią koronawirusa nie zachęca do ryzyka i wyjeżdżania do ciepłych krajów na wakacje. Jednak w niejednej miejscowości turystycznej można się poczuć jak na urlopie za granicą. Zwłaszcza ze względu na ceny, które wprawiają w osłupienie!

Nad morzem zestaw surówek za 10 złotych

Jeżeli wybieracie się na wakacje nad polskie morze, warto zaopatrzyć się we własny prowiant na wyjazd. Za obiad w smażalni ryb trzeba bowiem zapłacić tyle, że koszt urlopu bardzo szybko wzrośnie. Portal o2.pl opisuje przypadek mężczyzny, który w Krynicy Morskiej zapłacił ponad 100 złotych za obiad dla dwóch osób! I wcale nie były to wyjątkowe frykasy, tylko smażona ryba z frytkami. Oto co widniało na rachunku:

  • Turbot: 36,80 zł
  • Flądra: 35,60 zł
  • Dwa zestawy surówek po 10 zł każdy
  • Frytki: 6 zł
  • Piwo: 9 zł

Łącznie klient smażalni zapłacił aż 107,40 zł za niewyszukany obiad dla dwóch osób!

W górach drożej niż nad morzem?

Rozczarują się ci, którzy liczą na niższe ceny w górskich miejscowościach. Ze względu na pandemię przedsiębiorcy zajmujący się turystyką wcale nie obniżają cen, a wręcz przeciwnie – w jakiś sposób muszą sobie odbić martwy sezon spowodowany przez lockdown.

Zobacz także:

Bardzo drogie są noclegi. W Zakopanem czteroosobowa rodzina musi się liczyć z wydaniem od 300 do 600 złotych za dobę. Nie lepiej jest w przypadku obiadów w restauracjach, ponieważ tam posiłek kosztuje od 22 do nawet 70 złotych dla jednej osoby! I mowa tylko o drugim daniu. Jeżeli macie ochotę na zupę i deser, to do rachunku trzeba doliczyć jeszcze co najmniej 20-30 złotych. Gałka lodów w Zakopanem kosztuje już 7 złotych.

Wysokie ceny w całej Polsce

Jeżeli nie morze ani góry, to może nad jezioro? Niestety, wygląda na to, że w tym roku wszystkie miejscowości turystyczne w Polsce są bardzo drogie. Nad Zalewem Zegrzyńskim za obiad dla dwóch osób, składający się z zupy, ryby z frytkami oraz czegoś chłodnego do picia trzeba zapłacić ponad 170 złotych. Bez własnego prowiantu nie ma co liczyć na tani urlop w tym roku!

Czytaj także: