Gdzie się podziali kucharze, kelnerzy i barmani z restauracji, które były zamknięte w trakcie bardzo długiego lockdownu? Odpowiedź jest prosta – część z nich po prostu zmieniła pracę i raczej nie zamierzają wracać do gastronomii. Pracownicy sobie radzą, jednak właściciele restauracji mają teraz bardzo duży problem. Nie dość, że przez pandemię ceny towarów i opłat wzrosły (do tego doszedł podatek cukrowy), to jeszcze brakuje rąk do pracy. A dawnych kelnerów i kucharzy nie przekonują nawet wysokie stawki. Jak donosi łódzka „Gazeta Wyborcza", rekordowa stawka za godzinę mycia naczyń w tym mieście wynosi 37 zł! Ale jak otworzyć restaurację, gdy nie ma jej kto obsługiwać?

Kucharze na kasie

Okazuje się, że wielu pracowników gastronomii w trakcie pandemii pracę znalazło… w handlu. Grupa Progres opublikowała raport, z którego wynika, że osoby pracujące w restauracjach oraz hotelach zaczęły szukać pracy w miejscach kompletnie niezwiązanych z ich branżą. Wiele z nich zatrudnienia szukało w sklepach, które w końcu nawet w trakcie lockdownu były czynne.

A chętnych do pracy nie brakuje – sklepy cały czas dostają podania o pracę. I rzeczywiście, większość z nich przesyłają pracownicy gastronomii.

Przeważają kandydaci z branży gastronomicznej: kucharze i kelnerzy – mówi pracownik HR PSH Nasz Sklep, sieci franczyzowej.

Sporym zainteresowaniem wśród osób poszukujących pracy cieszy się m.in. sieć sklepów Kaufland, o czym poinformowała w rozmowie z handelextra.pl Małgorzata Ławnik, dyrektor pionu personalnego Kaufland Polska:

Zobacz także:

My również obserwujemy ten trend w naszej sieci, przy czym najbardziej widoczny był on w trakcie pierwszej fali epidemii koronawirusa(…)Utrzymaliśmy zatrudnienie na stałym poziomie, ale odnotowaliśmy także okresowe wzrosty zapotrzebowania na pracowników w czasie pandemii. W niektórych lokalizacjach sięgały one nawet 30 proc.

Pewna płaca i stała praca, nawet na niższym stanowisku

Co ciekawe, osoby pracujące dawniej w gastronomii nie zrażają się wcale tym, że w handlu czekają na nich raczej stanowiska najniższego szczebla. Zdarza się, że manager restauracji decyduje się na podjęcie pracy na kasie w sklepie, choć z zastrzeżeniem, że nie planują długo tak pracować i chcą objąć stanowisko kierownicze. Wygląda na to, że pewność zatrudnienia w handlu w trakcie pandemii jest na tyle przekonująca, że pracownicy gastronomii nie chcą ryzykować i wolą po prostu zmienić branżę.

Epidemia koronawirusa wpływa na postawy i oczekiwania wielu osób poszukujących pracy, którym w obecnym czasie zależy nie tyle na konkretnym stanowisku, ale na stabilnym i pewnym zatrudnieniu – dodała Małgorzata Ławnik z Kaufland Polska.

źródło: lodz.wyborcza.pl, next.gazeta.pl, handelextra.pl

Czytaj także: