Lekarze nie mają wątpliwości – osoby spożywające dużo ryb zdecydowanie rzadziej chorują. Nic więc dziwnego, że dietetycy zalecają, by pojawiały się one na naszych stołach regularnie, nawet do trzech razy w tygodniu. Okazuje się jednak, że niektóre gatunki, zamiast pomóc mogą tylko zaszkodzić. 

Statystyczny Polak spożywa ok. 13 kilogramów rybiego mięsa rocznie. W porównaniu do Japończyków, którzy spożywają go aż pięć razy więcej, ta liczba jest naprawdę niewielka. Czy to dobrze? Niekoniecznie.

Wartości odżywcze ryb

Ryby przede wszystkim stanowią źródło cennych kwasów omega-3. Te odgrywają ogromną rolę w profilaktyce chorób serca i układu krążenia, ale również poprawiają pamięć, wzrok, zdolność kojarzenia, pracę układu odpornościowego, a także zapobiegają demencji i Alzheimerowi.

Problem polega na tym, że ludzki organizm nie jest w stanie sam wytworzyć tych kwasów, dlatego zaleca się spożywanie ryb 2-3 razy w tygodniu.

Zobacz także:

Nie ulega wątpliwości, że ryby to ważny składnik diety każdego zdrowego człowieka. Najlepszy wpływ na organizm ma:

  • łosoś,
  • pstrąg,
  • karp,
  • tuńczyk,
  • śledź,
  • miruna
  • mintaj. 

Te ryby wyeliminujcie ze swojej diety

Niestety, nie po wszystkie ryby warto sięgać. Mięso niektórych z nich stanowi poważne zagrożenie dla ludzkiego zdrowia. Unikajcie ich jak ognia. 

Węgorz amerykański (żółty lub srebrzysty)

Mięso tej ryby zawiera mnóstwo toksycznych substancji. Należy do nich między innymi rtęć, którą bardzo łatwo się zatruć. Do objawów przewlekłego zatrucia rtęcią zalicza się bóle głowy i kończyn, fioletowe zabarwienie dziąseł, wypadanie zębów, a także zaburzenia pamięci i koncentracji. W przypadku ostrego zatrucia może dojść nawet do śmierci.

Szczupak

Podobnie jak węgorz, zawiera ogromne ilości szkodliwej dla człowieka rtęci. Jest to drapieżnik znajdujący się na samym szczycie morskiego łańcucha pokarmowego, toteż kumulują w sobie bardzo dużo tego składnika. Ich spożywania powinny się wystrzegać szczególnie kobiety w ciąży i dzieci.

Sum

Mięso suma zawiera mnóstwo pestycydów i antybiotyków, szczególnie jeśli mowa o rybie importowanej. W Azji Południowo-Wschodniej, skąd najczęściej przybywa do Polski, nie ma praktycznie żadnych ograniczeń dotyczących używania chemii w hodowli.

Tuńczyk atlantycki błękitnopłetwy

Choć ryba ta jest na skraju wyginięcia, ludzie wciąż nie zaprzestają jej połowów. Niewielu ma świadomość, że jej spożywanie nie jest korzystne dla ludzkiego organizmu. Zawiera nie tylko rtęć, ale równie szkodliwe polichlorowane bifenyle.