Od 1 lutego rząd wprowadza zerowy VAT na niektóre produkty spożywcze. Sieci sklepów już zaczęły się przygotowywać do tej zmiany. Nie uwierzycie, jaką metodę wybrały niektóre z nich. Kontrolerzy UOKiK grożą karami.

UOKiK rozpoczął kontrole cen w sklepach

Dziennik „Gazeta Prawna” ujawnił, że już od poniedziałku kontrolerzy Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, sprawdzają ceny w sklepach. Celem tych kontroli ma być upewnienie się, że sklepy, zgodnie z oczekiwaniem rządu, obniżą ceny produktów po tym, gdy 1 lutego 2022 zostanie na pół roku zmniejszony do zera podatek VAT na niektóre artykuły żywnościowe.

Taki monitoring ma być przeprowadzany co tydzień przez cały okres obowiązywania zerowych stawek VAT, a kontrola, która rozpoczęła się w ostatnim tygodniu stycznia, ma wskazać, od jakiej podstawy cen obniżki powinny być uwzględniane. Potwierdziła to rzeczniczka UOKiK Małgorzata Cieloch:

- Monitoring cen przeprowadzony w tym tygodniu ma być podstawą do oceny, czy sklepy zastosowały się i w jakim zakresie do wytycznych dotyczących obniżki VAT na podstawowe artykuły żywnościowe. 

Rzeczniczka uważa, że taki wcześniejszy monitoring ma swoje uzasadnienie, a pokazały to wcześniejsze kontrole przeprowadzone pod koniec 2021 r. związane z obniżką VAT z 23% do 8% na paliwa. Małgorzata Cieloch argumentuje:

Zobacz także:

- Mogę powiedzieć, że (wówczas – przyp. redakcji) zostały wykryte nieprawidłowości. Nie wszystkie sieci od razu zastosowały się do nowych wytycznych.

Tym razem sieci zareagowały błyskawicznie.

Jak sieci przygotowują się do obniżki cen z tytułu zerowego VAT?

Lidl, Kaufland czy Stokrotka już zadeklarowały obniżki produktów z zerowym VAT. Klienci tych sklepów mogą liczyć na obniżkę 2 tys. do nawet 13 tys. pozycji na półkach. I choć we wszystkich sklepach przynajmniej od pół roku ceny cały czas się zmieniają, bo inflacja galopuje, to w wielu miejscach można trafić na wysokie promocje obniżające ceny regularne.

Dominika Juszczyk, PR manager sieci Aldi, powiedziała dla postalu „Business Insider”:

- Aldi na bieżąco reaguje na sytuację rynkową tak, aby klient jak najmniej odczuł zmiany cen. W ostatnim czasie w większym stopniu obniżyliśmy ceny niż je podnieśliśmy. W każdym tygodniu klient ma również dostęp do około 60 produktów objętych promocjami.

W czasie, gdy jedne sklepy planują obniżki, ekonomista Rafał Mundry, posługując się cennikiem dostępnym w aplikacji Glovo zauważył całkowicie odwrotny ruch po stronie sieci Biedronka. Tam ceny niektórych produktów, w ostatnim tygodniu stycznia poszły ostro w górę. Konsumenci i komentatorzy rynku zaczęli podejrzewać, że to próba oszustwa i podbicia cen, do których następnie zostanie zastosowania obniżka. W efekcie klienci wcale nie zapłacą mniej:

- Ruch Biedronki był szalony — stwierdził przedstawiciel jednej z sieci.

Pomimo tego, że sieci zapowiadają obniżki po wprowadzeniu zerowego VAT z 5% do zera, nie należy się spodziewać, że ceny tych produktów spadną o 5%. Raczej należy oczekiwać, że podwyżki z powodu inflacji i ogromnych wzrostów cen paliw, będą o parę procent niższe niż mogłyby być.

Z kolei drobni sprzedawcy i wytwórcy nawet nie ogłaszają przygotowań do obniżek cen. Zamiast tego wyraźnie zapowiadają klientom, że najbliższe miesiące przyniosą ogromne zwyżki.

Źródło: portalspozywczy.pl, businessinsider.pl, wyborcza.pl