Pomału można przymierzać się do rozglądania się za pierwszymi polskimi truskawkami. Te powoli trafiają na bazary, targowiska i do warzywniaków. Jako pierwsze w punktach sprzedaży pojawiają się owoce ze szklarni.

Jak oszukują sprzedawcy truskawek?

Niestety początek sezonu truskawkowego ma to do siebie, że za takie owoce trzeba płacić jak za zboże. Amatorów truskawek jednak nie brakuje. Tęsknota za soczystymi i słodkimi czerwonymi owocami jest u wielu zbyt silna.

Miłość Polaków do truskawek jest powszechnie znana, stąd też rosnąca z roku na rok popularność truskawek importowanych, które przybywają nad Wisłę ze słonecznej Hiszpanii na długo przed przełomem maja i czerwca.

Eksperci ostrzegają jednak, by nie dać nabić się w butelkę. Częstą praktyką jest oszukiwanie przez sprzedawców i importerów klientów. Robią to w prosty sposób – zagraniczne truskawki gorszej jakości starają się sprzedać jako te polskie.

Zobacz także:

Jak wygląda sytuacja na rynku truskawek w 2021 roku?

W tym roku tego rodzaju „kombinatorstwo” szczególnie da się we znaki klientom, którzy długo jeszcze będą dostawali kiepski produkt za wysoką cenę. Dlaczego? Swoje zrobiła pogoda, która płatała figle przez cały kwiecień. Plantatorzy skarżą się, że na truskawkowych polach po prostu brakowało ciepła.

Na truskawkowych polach w Polsce pojawiły się już kwiaty, które mogą nie przetrwać wciąż pojawiających się przymrozków i zimnych nocy. Chłodna pogoda w naturalny sposób także wydłuży czas oczekiwania na zalew truskawkami polskich ryneczków.

Taka, a nie inna sytuacja pogodowa ma także ogromny wpływ na ceny owoców. Niestety, w tej chwili ceny truskawek szklarniowych sięgają astronomicznych wysokości. Zdarza się, że za kilogram czerwonych owoców trzeba zapłacić  w hurcie ponad 30 zł.

Ile kosztują w sklepach i na targach pierwsze polskie truskawki?

Taka cena na owocowych giełdach oznacza jeszcze wyższe kwoty, które trzeba wysupłać przy stanowisku z truskawkowymi kobiałkami na bazarze. Właśnie tam i w sklepach ceny za pierwsze polskie truskawki  ze szklarni mogą sięgać nawet 50 zł za kilogram.

Na cenę truskawek pozytywnie na pewno nie wpłyną zawirowania na rynku pracy, które ciągną się za branżą od zeszłego roku. Z powodu pandemii koronawirusa i utrudnionym przepływem pracowników zza wschodniej granicy, znów może brakować rąk do pracy przy zbiorach.

Pozostaje więc tylko cierpliwie czekać na nieco późniejsze czerwone owoce hodowane pod osłonami, a także te najpóźniejsze, czyli gruntowe i liczyć na spadek cen.

Jeśli z wytęsknieniem czekacie na pierwsze truskawki, przeczytajcie nasz poprzedni artykuł na ten temat. O cenach pierwszych truskawek na rynku pisaliśmy już przed kilkoma dniami.

Czytaj także: