Kiedyś na świątecznych stołach królowały kubańskie pomarańcze. Od wielu lat popularnością w zimowym okresie cieszą się mandarynki. Mniejsze, dużo słodsze. Które są smaczniejsze? Wybór należy do was.

Zwykłe czy ekologiczne?

Klienci oprócz tego, że wybierają między mandarynkami, a pomarańczami, muszą zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę. W sprzedaży pojawiły się mandarynki i inne cytrusy z dopiskiem: „ekologiczne”.

Tego rodzaju owoce są zwykle sporo droższe od tych zwykłych. Dlaczego? Do konserwacji ekologicznych mandarynek nie używa się trujących substancji. Zwykle producenci aplikują na cytrusy takie środki jak imazalil, pirimetanil, propiconazol, tiabendazol.

Co kryje się pod tymi groźnie brzmiącymi nazwami? Są to środki grzybobójcze. Bez nich transport wielkich ilości mandarynek z dalekich ciepłych krajów byłby niemożliwy.

Zobacz także:

Niestety, imazazil i inne podobne środki mogą mieć groźne właściwości rakotwórcze. Na szczęście problem ten dotyczy tylko skórki cytrusów, które potraktowano tymi preparatami.

Sprawdzajmy kartony

Warto jednak zachować czujność w dwóch przypadkach. Po pierwsze kontrolujmy to, w jaki sposób mandarynki spożywają nasze dzieci. Uważajmy, by nie zjadły przypadkiem skórki.

Tego typu degustacja może skończyć się także zmianami alergicznymi.
Z podobną rozwagą należy postępować także podczas wykorzystywania skórki z cytrusów do różnego rodzaju dań.

Dlaczego? Nawet umycie mandarynki, pomarańczy czy cytryny pod bieżącą, ciepłą wodą nie pomoże w usunięciu grzybobójczych, trujących środków.

Warto więc pomyśleć o zakupie ekologicznych mandarynek. I w celu późniejszego zużycia startej skórki, a także dla naszych małych dzieci.

Innym rozwiązaniem jest także sprawdzanie na kartonach z mandarynkami w sklepie, czy rzeczywiście zostały poddane odgrzybianiu w trujący, chemiczny sposób.