
My już mamy swojego faworyta. Beata reprezentowała siłę wieloletniego, domowego doświadczenia, a mocną stroną Tomka okazało się zawodowstwo. Jak przebiegał pojedynek i co zadecydowało o wygranej Tomka?
Jak przygotować mięso na schabowe?
Schab na schabowe powinien być jędrny, matowy i jasno różowy. Nie może za bardzo się błyszczeć. Jeśli błyszczy lub ma ciemniejszą warstwę, oznacza to, że mięso jest zleżałe (starsze). Z tego powodu lepiej też nie kupować mięsa w sklepie mięsnym po weekendzie (w poniedziałek). Poniedziałkowy schab na pewno będzie starszy. Świeże mięso nie powinno niczym pachnieć.
Tłuszcz powinien zostać, ścięgna (powięź) należy odkroić. Moczenie starszego schabu w mleku z cebulą może pomóc mu skruszeć. Młodszego nie trzeba moczyć, mięso będzie smaczne i miękkie bez tego.
Pokroić schab na kotlety możecie na dwa sposoby. Mądra Babcia przecina każdy kawałek do końca – uzyskuje niewielkie plastry i nacina dodatkowo ich boki, żeby schabowy nie wyginał się i nie kurczył podczas smażenia. Jeśli wolicie grubsze i mniejsze kotlety, wykorzystajcie jej sposób.
Jeśli wolicie schabowe na cały talerz, pokrójcie mięso metodą Tomka. Pierwsze cięcie wykonajcie nie do końca. Przy drugim dotnijcie mięso do końca. W ten sposób otrzymacie „motylka” z wyraźnym, odstającym grzbietem. Oba kawałki, niezależnie od metody krojenia, trzeba rozbić tłuczkiem.
Schabowy Beaty wyszedł nieco podziurawiony. Kotlet pokrojony przez Tomka zachował formę i nie jest poszarpany. Przyznajemy 1:0 dla Tomka. Po rozbiciu i przyprawieniu solą i pieprzem czas na panierowanie.
Jak panierować mięso na schabowe?
Aby uniknąć odpadania panierki po usmażeniu na patelni, Tomek radzi mocno osuszyć jeszcze surowe mięso ręcznikiem kuchennym, a następnie pierwszą warstwę mąki mocno wklepać (wtłoczyć) w mięso. Zbyt cienko rozbite mięso (tak jak u Beaty) może spowodować, że podczas smażenia panierka zacznie się kurczyć i odpadać. Kotlety schabowe powinny być rozbite na grubość ok. 1 cm. 2:0 dla Tomka.
Tomek i Beata do panierowania używają mąki, jajka i bułki tartej, ale Tomek dodatkowo rozkłóca jajko z odrobiną soli. Dzięki temu białka stają się bardziej płynne – mniej się ciągną. U Beaty jest to odrobina wody gazowanej, która daje ten sam efekt. Przyznajemy obojgu po punkcie: 3:1.
Obojgu należy się też dodatkowy punkt za bułkę tartą. Tomek i Beata używają grubo zmielonej bułki tartej z grudkami różnej wielkości, najlepiej własnej roboty lub z małej piekarni. Bułka ma być jasna. Ciemna bułka tarta oznacza, że w pieczywie był również cukier. Taka bułka może wydawać się smaczniejsza, ale łatwiej się przypala. Mamy 4:2.
Jak smażyć kotlety schabowe?
Tomek i Beata smażą kotlety na sporej ilości smalcu. Tłuszcz nie może być ani zbyt zimny, ani za gorący. Jeśli będzie zbyt gorący, panierka się spali, a kotlet w środku pozostanie surowy. Jeśli będzie zbyt zimny, panierka szybko rozmięknie i odpadnie do tłuszczu – nie zwiąże się z mięsem.
Aby schabowy nie był zbyt z wierzchu suchy, Tomek polewa go z wierzchu podczas smażenia wytopionym smalcem. Kasia na wierzch dodaje dodatkowo porcję masła – tak, jak robiła w domu jej mama.
Oba pomysły są poprawne, ale wystarczy smalec – wiele osób nie chce stracić czy maskować jego wyjątkowego smaku. Miłośnikom smażenia na smalcu i smaku tego tłuszczu masło może wydawać się zbędne. Przyznajemy Tomkowi punkt - jest 5:2. Beata zaskoczyła i dodatkowo przygotowała mizerię, z dodatkiem miodu i koperku. Dodatkowy punkt za inwencję twórczą: 5:3.
Niezależnie od metody, po usmażeniu kotletów, warto dać im chwilę, by odpoczęły – by soki związały się z mięsem. Dzięki temu po przekrojeniu wilgoć pozostanie wewnątrz mięsa, nie wypłynie na talerz.
Pojedynek na kotlety schabowe wygrywa koniec końców Tomek Strzelczyk. Schabowy Beaty wyszedł cienki (taki, jak wg wielu osób powinien być), ale brakuje mu soczystości, która pozostała u Tomka. O wygranej zadecydowała grubość rozbitych już kotletów i dokładne osuszenie mięsa.
Kotlet Tomka jest większy i nieco grubszy, ale dużo przyjemniej się go je (co potwierdziła sama Beata). Nie warto więc rozbijać schabowego na cienki, półprzezroczysty płat, bo po usmażeniu otrzymamy „podeszwę” lub wiór z odklejającą się panierką.