Amarant to barwnik spożywczy o czerwono-niebiesko-fioletowawym kolorze. Został on już zakazany w USA, Austrii, Rosji oraz w Norwegii. Dlaczego więc w Polsce nadal można go stosować, skoro pojawiły się podejrzenia, że może on być rakotwórczy?

Szkodliwy barwnik, którego należy unikać

Amarant dawniej pozyskiwany był z węgla. Obecnie z ropy naftowej. Można go znaleźć w takich produktach jak kolorowe alkohole, galaretki, dżemy, a także kawior. Największe jego ilości znajdują się w żywności o najbardziej żywym, a jednocześnie sztucznym kolorze. Mimo że jest on tylko barwnikiem, jego nadmierne spożywanie jest szczególnie niebezpieczne. Jakie są jego skutki?

  • U kobiet w ciąży zbyt duże ilości amarantu mogą spowodować wady wrodzone płodu
  • U osób obciążonych ryzykiem nowotworu mogą zwiększać szanse na zachorowanie
  • U małych dzieci mogą zaburzać prawidłowy rozwój

Polskie zalecenia teoretycznie dopuszczają dzienne spożycie tego składnika w ilości 0,5 mg na kilogram masy ciała. Eksperci jednak zalecają jeszcze większe ograniczenia i zupełne wyłączenie barwnika z diety dziecięcej.

Jak rozpoznać czy w produkcie znajduje się amarant?

Barwnik ten rozpoznamy w składzie po oznaczeniu E123. Większość symboli rozpoczynających się od litery „E” sygnalizuje, że produkt zawiera sztuczne barwniki, konserwanty czy wzmacniacze smaku. Chociaż w niewielkich ilościach nie powinny one mieć znaczącego wpływu na zdrowie, dodawane są do coraz większej liczby produktów. Należy szczególnie na nie uważać – im większa ilość barwników, wzmacniaczy czy chemicznych substancji, tym niższa jakość produktu.

Zobacz także:


Czytaj też: