W ciągu roku zajadamy się przede wszystkim pierogami ruskimi. Gdy za oknem pierwsza gwiazdka, a przy wigilijnym stole cała rodzina, na półmisku gotowe są za to pierogi z kapustą i grzybami.

Wiele gospodyń domowych odsmaża jeszcze dodatkowo na oleju swoje pierogi. Tak przygotowane je się potem z barszczem czerwonym.

Przyznacie, wystarczy tylko kilka słów, by zaczęła nam wszystkim cieknąć ślinka. Wiele młodszych i niedoświadczonych adeptów kulinariów ma jednak z pierogami problem.

Jak gotować pierogi?

Jaki? Ich pierożki rozpadają się już przy pierwszej fazie obróbki termicznej, a więc przy gotowaniu. Ten problem jest stary jak świat, ale wielu z nas może nawet nie wiedzieć gdzie leży jego przyczyna.

Zobacz także:

Nic straconego. Wystarczy zwrócić uwagę na jedną podstawową kwestię, a więc temperaturę wody, w której gotujemy pierogi.
Słusznie zapytacie: - Jak to? Przecież wszyscy gotujemy pierogi we wrzącej, osolonej wodzie!

No niestety, prawda jest nieco inna. Owszem, doprowadzamy wodę do wrzenia, ale szybko powodujemy obniżenie jej temperatury.
Dzieje się tak, gdy wrzucimy do garnka zbyt dużą ilość pierogów na raz.

Rozwiązanie jest więc następujące – dorzucajmy kolejne partie pierogów z głową, rozsądnie – mamy przecież czas.
Kilka groszy zaoszczędzonych na mniejszym gazie nie może się równać stracie wielu rozgotowanych pierogów.

Co z odsmażaniem?

Warto także pamiętać o tym, by szczególnie na samym początku gotowania, zaraz po wrzuceniu pierogów do wody, przekręcić kurek z gazem na maksymalny dostępny poziom.

Dobrym wyjściem będzie także wybranie dość szerokiego, a także całkiem głębokiego garnka, w którym zmieści się nieco wody.
Po co gotować cały garnek wrzątku, skoro pierogi i tak pływają na powierzchni?

Chodzi tu znowu o utrzymanie wysokiej temperatury wody, która czy tego chcemy czy nie i tak się zmniejszy, kiedy wrzucimy do niej partię pierogów.

Pamiętajmy, by nie rozgotować pierogów podczas gotowania. W takim wypadku skończy się na wyławianiu resztek kapusty i grzybów z wody, a o powtórnym odsmażaniu nie będzie już nawet mowy!