Kiedy czytamy o najlepszych sposobach na odchudzanie, pełno w nich porad w stylu: „żadnego cukru”, „żadnego tłuszczu”, „żadnego wylegiwania się przed telewizorem”... Prawda jednak jest taka, że zbyt rygorystyczne trzymanie się zaleceń, w rzeczywistości może spowodować odwrotny skutek i zamiast chudnąć, zaczniemy przybierać na wadze.

Oto 5 z pozoru szkodliwych nawyków, które w rzeczywistości mogą pomóc nam w odchudzaniu.

1. Nalej sobie lampkę wina

Tak. Dobrze czytasz. Liczne badania naukowe potwierdziły, że picie kilka razy w tygodniu lampki wina, może pomóc w utracie wagi, a to wszystko dzięki specyficznym substancjom chemicznym znajdującym się w skórkach winogron. Naukowcy podkreślają szczególne znaczenie jednego związku - kwasu elagowego, który zmienia sposób ekspresji „genów tłuszczowych”, przyspieszając metabolizm i spowalniając wzrost istniejących i nowych komórek tłuszczowych.

Dużą rolę we wspomaganiu odchudzania pełni też inny zdrowy składnik wina - resweratrol - który może pomóc w przeciwdziałaniu niektórym negatywnym skutkom braku ruchu, takim jak utrata mięśni i wrażliwość na poziom cukru we krwi.

Zobacz także:

Białe czy czerwone?

Mimo iż czerwone wino świetnie smakuje i jest pełne przeciwutleniaczy, o wiele lepiej w kwestii odchudzania sprawdzi się wino białe.

2. Unikanie makaronu

Dania z makaronem zazwyczaj są wysokokaloryczne. Nic dziwnego, że wiele osób eliminuje z diety makaron, gdy chce schudnąć. Tymczasem, jedząc makaron, możesz spalać kalorie. Jak to możliwe? Warto skorzystać z pewnej sztuczki. Najpierw musisz włożyć makaron do lodówki. Spadek temperatury zmienia charakter węglowodanów w makaronie na „odporną skrobię”, a nasz organizm musi ciężej pracować, aby ją strawić.

Zimny makaron ma strukturę, która jest zbliżona opornym skrobiom, takim jak soczewica, groszek, fasola i płatki owsiane, które przechodzą przez jelito cienkie w stanie nienaruszonym, zapewniając nam uczucie uczucie sytości. Jedno z badań wykazało, że oporne skrobie mogą nawet pomóc organizmowi spalić tkankę tłuszczową.

3. Zjedz czekoladę

Czy to możliwe, by jeść czekoladę i chudnąć? Tak. Naukowcy z UC San Diego odkryli, że dorośli, którzy regularnie spożywają czekoladę, są w rzeczywistości szczuplejsi niż ci, którzy jedzą czekoladę rzadziej - i to niezależnie od częstotliwości wykonywania ćwiczeń lub ogólnego spożycia kalorii. Zdaniem ekspertów, właściwości odchudzające czekolady są "odblokowywane" w naszych jelitach, gdzie dobre bakterie fermentują kakao w związki przeciwzapalne, które mogą „wyłączyć” geny związane z otyłością. Jest jednak pewna ważna kwestia. Nie chodzi nam o słodką, mleczną czekoladę, tylko o ciemną czekoladę z co najmniej 74% masy kakaowej. Być może jest ona bardziej gorzka od czekolady, którą zwykle przyszło nam konsumować, ale na pewno jest ona od niej zdrowsza.

4. Unikanie masła

Wiele osób będących na diecie kategorycznie unika masła i innych wysokotłuszczowych produktów mlecznych. To błąd. Tak naprawdę prawdziwe masło - zwłaszcza to, które pochodzi od zwierząt karmionych trawą - jest doskonałym źródłem kwasów tłuszczowych, które mogą wspomagać proces zrzucania zbędnych kilogramów. Jednym z takich kwasów jest sprzężony kwas linolowy, czyli CLA, który jest nawet sprzedawany jako suplement spalający tłuszcz.

5. Spędzanie czasu na słońcu

To oczywiste, że częste przebywanie na słońcu bez użycia filtra przeciwsłonecznego, zwiększa ryzyko zachorowania na raka skóry. To dlatego eksperci zalecają nam przy ekspozycji na słońce, użycie specjalnie dopasowanej ochrony przeciwko promieniom UV. Słońce ma jednak pewną bardzo interesującą zaletę - może sprzyjać odchudzaniu, ponieważ pobudza nasze ciała do produkcji większej ilości witaminy D. Witamina D jest nazywana „witaminą słońca” i trudno ją uzyskać z samego pożywienia. W jednym z badań kobiety z nadwagą, które przywróciły witaminę D do zdrowego poziomu poprzez suplementację, straciły o 3 kilogramy więcej w ciągu 12 miesięcy niż kobiety z grupy placebo.