Jeden ze sprzedawców znalazł dobitny sposób na skomentowanie obecnej sytuacji w sklepach spożywczych. Chodzi o obniżkę stawek VAT o 5% na niektóre produkty żywnościowe i oczekiwanie premiera Mateusza Morawieckiego, że klienci poczują tę obniżkę i zobaczą ją w cenach. A co z podwyżkami kosztów które w tym samym czasie sięgają nieraz nawet 300%?

Jak z podwyżek zrobić obniżkę? Niektórym wyszła z tego „obwyżka”

Premier Mateusz Morawiecki, komunikując obniżkę VAT na produkty spożywcze zaapelował do sklepów o zmniejszenie cen oraz zwrócił się do klientów, aby rozliczali sprzedawców z obniżek.

Sklepy radziły sobie z tym różnie. Głośna w mediach stała się sprawa Biedronki, która szykując się do obniżek po 1 lutego 2022, tydzień wcześniej podniosła ceny, żeby potem było z czego je obniżać. Inne sklepy powstrzymały się od takich nieuczciwych praktyk, jednak przy stale rosnącej inflacji, ceny zmieniają się każdego dnia. Klienci są zdezorientowani i nikt już tak naprawdę nie wie ile kosztuje chleb czy masło.

Nie zmienia to faktu, że wszystko jest bardzo drogie i klienci sklepów stale na tę drożyznę narzekają. Jeden ze sprzedawców, zareagował na krytykę cen w swoim sklepie, wywieszając na drzwiach kartkę wyglądającą jak zwykłe ogłoszenie o poszukiwaniu pracowników:

Zobacz także:

- Szukam kreatywnego księgowego, który z tych podwyżek zrobi od lutego obniżkę.

I wymienił co i jak bardzo u niego podrożało:

  • Gaz: +360%
  • Energia: +34%
  • ZUS: +26%

Zestawił te podwyżki z rządową obniżką, która miała wg. premiera być zauważona przez klientów sklepów, a więc o słynnych już 5% VAT.

 

Premier zapowiedział kontrole cen w sklepach. Czy to uczciwe?

Obecna sytuacja związana z rosnącą inflacją, a do tego wprowadzony przez partię rządzącą „Polski Ład”, spowodowały, że przedsiębiorcy zaczęli otrzymywać coraz większe rachunki, ale jednocześnie wzrosły koszty prowadzenia firmy z racji rosnących opłat na ZUS, które ich obciążają.

Ekonomista Mateusz Morawiecki, absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu powinien wiedzieć, że tylko kreatywna księgowość pozwala oczekiwać, że przy tak bardzo rosnących kosztach, obniżka VAT o 5% przyniesie jakiekolwiek odczuwalne zmiany.

Mimo to nie tylko zwrócił się do klientów sklepów, żeby „pilnowali” sprzedawców, ale zapowiedział też do sklepów wybiorą się kontrolerzy Urzędu Ochrony Konkurencji i konsumentów i będą sprawdzać, czy placówki stosują do zmiany i obniżyły ceny o VAT.

Kontrole zaczęły się na tydzień przed wprowadzeniem zmiany stawki podatku, aby urzędnicy mieli spisane do porównania z tymi, które sklepy będą stosować po jej wprowadzeniu.

Źródło: Twitter/Strumbras, o2.pl