Pewna kobieta z Torunia oszukiwała ludzi i sprzedawała im zwykle jajka ze sklepu twierdząc, że są one „swojskie”. Mieszkańcy tego miasta wzajemnie ostrzegają się przed oszustką. Jesteście ciekawi, jak wpadła?

Sprzedawała sklepowe jajka jako „swojskie”

Większość z nas zazwyczaj kupuje jajka w „zwykłym” sklepie, ale są też tacy, którzy wybierają ekologicznych dostawców lub kupują je od osób, które „krążą” po domach. Zanim jednak skorzystacie z ich oferty, dobrze się zastanówcie. Co, jeśli oferowane przez nich produkty wcale nie są „eko" ani „wiejskie"?

W Toruniu krąży od jakiegoś czasu pewna kobieta, która reklamuje się w internecie jako sprzedawczyni swojskich jaj. Niestety, to zwykła oszustka, która zaopatruje się w swoje produkty w supermarkecie. Kobieta krąży po osiedlach i sprzedaje najtańsze sklepowe jajka twierdząc, że są wiejskie:

- Niezorientowana osoba może się łatwo nabrać, ponieważ na jajkach nie ma charakterystycznej pieczątki. Do tego kobieta ma podobno sporą siłę perswazji - twierdzi pan Marek w liście przesłanym do portalu Oto Toruń, który zauważył „swojskie jajka” w domu swojej siostry.

Kasuje niewygodne komentarze 

W sieci pojawiło się mnóstwo ostrzeżeń przed sprzedawczynią jaj. Kobieta odczytuje te wiadomości i automatycznie je usuwa lub blokuje osoby, które je piszą:

Zobacz także:

- Przywiozła mi 50 jajek, były podejrzane - małe i czyste. Zaczęłam je oglądać i znalazłam jedno z pieczątką - pisze w sieci pani Monika.

Kobieta twierdzi, że to nieprawda

Kobieta przekonuje, że stawiane jej zarzuty są nieprawdziwe, ponieważ nigdy nie sprzedawała ludziom sklepowych jaj. Co więcej, twierdzi, że ma własne gospodarstwo i grono zaufanych klientów a nawet publikuje w sieci zdjęcia własnych kur:

- Zdjęciem z gospodarstwa pokazałam, że posiadam swoje kury. Ponadto, nie chodzę od drzwi do drzwi. Dojeżdżam do klientów, którzy zamawiają jajka. Nie dam się konkurencji. Apeluję do niej, żeby grała fair - powiedziała portalowi Oto Toruń.

Źródło: Oto Toruń