
Kuchnia skandynawska nieco różni się od polskiej, ale z pewnością każdy Polak znalazłby w niej coś dla siebie. W końcu Szwecja słynie na przykład z Köttbullar, czyli klopsików z mięsa wieprzowego znanych z pewnego sklepu... meblowego, czy pysznych bułeczek cynamonowych.
Jada się tam też bardzo dużo ryb w każdej formie - popularna jest zupa rybna, ryby wędzone czy marynowane. Jednak istnieje jeden szwedzki specjał, który większości osób spoza Szwecji nawet nie przejdzie przez gardło. Czy rzeczywiście jest się czego bać?
Co to jest surströmming?
Mowa tutaj o kiszonym śledziu (czyli po szwedzku „surströmming”). Nazwa dokładnie oddaje to, czym jest ten przysmak. To śledzie bałtyckie, które po obróbce zalewa się wodą z solą i odstawia na nawet 2 miesiące.
Na tym proces kiszenia się nie kończy i jest kontynuowany również po przełożeniu ryb do puszek. Tam śledzie „leżakują” przez pół roku i fermentują tak, że powstające przy tym gazy zmieniają wręcz kształt puszki, która się nierzadko wyraźnie wybrzusza. Uważa się, że im dłużej śledź był kiszony, tym jest smaczniejszy.
Jak jeść kiszone śledzie?
Jeżeli sam opis powstawania surströmming już nieco ostudził wasz entuzjazm, to zaczekajcie na najlepsze. Przysmak ten ma niezwykle intensywny zapach - do tego stopnia, że przez niektórych jest uznawany za jeden z najgorszych na świecie. Nawet sami miłośnicy kiszonego śledzia ostrzegają, że puszki z tym specjałem należy otwierać na świeżym powietrzu - nigdy w pomieszczeniu.
Najlepiej też założyć wcześniej rękawiczki, a puszkę umieścić w misce z wodą i dopiero tam ją otworzyć, by chociaż trochę ograniczyć smród śledzia. Taka ostrożność jest konieczna i nie chodzi tutaj tylko o zapach. Fermentujący śledź wydziela gazy, przez które puszka podczas otwierania może dosłownie wybuchnąć nam w twarz - a przecież nikt nie chce mieć na sobie jej zawartości.
Jak jeść kiszone śledzie?
Mocny zapach kiszonego śledzia nie zniechęca Szwedów, którzy się tym zajadają. Mają jednak swój sposób:
-
Najpierw smarują masłem cienki chleb „tunnbröd", który bardzo przypomina znaną nam macę.
-
Następnie kładą na nim kawałki ugotowanych ziemniaków lub pastę ziemniaczaną, a na to kiszonego śledzia.
-
Całość posypuje się pokrojoną drobno cebulą.
-
Na koniec należy położyć na kanapkę jeszcze porcję kwaśnej śmietany i gotowe. Chleb można też zawinąć jak naleśnik i się zajadać.
Tak przyrządzonego śledzia Szwedzi często popijają mocnym trunkiem albo nawet i… mlekiem.