To wyjście do sklepu dla tego małego Olsztynianina zapadnie w pamięci na długo. 9-latek nabrał ochoty na zimny deser. Zgodnie z obowiązującą modą wśród najmłodszych, chłopiec zdecydował się na zakup lodów Ekipy Friza firmy Koral.

Kiedy mały fan youtubera Friza i jego kolegów podszedł do kasy z kilkoma lodami sygnowanych wizerunkiem swoich ulubieńców, jego radość na smaczny deser szybko przerodziła się w czystą rozpacz.

Dlaczego sklep doprowadził do rozpaczy małego chłopca?

Poszło oczywiście o cenę lodów Ekipy. Za 8 lodów chłopczykowi w jednym ze sklepów Lewiatan policzono aż 80 zł. Z wielkiej lodowej uczty wyszły nici. 9-latek miał przy sobie zaledwie 10 zł i nie spodziewał się aż tak wygórowanej ceny lodów.

W tym miejscu należy jasno i wyraźnie zrzucić winę za całe zaistniałe zamieszanie na sklep, który nie oznaczył właściwie ceny swojego produktu na półce w zamrażarce z lodami. Nieświadomy chłopiec miał prawo do takiej, a nie innej reakcji.

Zobacz także:

Firma Koral odcina się od podwyżek cen swoich lodów

O całej sytuacji lokalne media poinformowała zszokowana matka chłopczyka, która opowiedziała olsztyński gazecie o telefonie, który odebrała od zapłakanego i wstrząśniętego syna. Nic w tym dziwnego – o rosnących cenach lodów Ekipy było głośno od dłuższego już czasu.

Tego typu praktyki odradzał producent zimnego deseru, czyli firma Koral. To dość rzadka praktyka w branży spożywczej, ale producent postanowił jasno i wyraźnie zasugerować cenę wszystkim zainteresowanym. Jednocześnie Koral zdystansował się od nakłania wysokich marż na swoje produkty.

Zobaczcie sami w jaki sposób swoją sugerowaną cenę przedstawił producent lodów Ekipy, czyli firma Koral:

Niezrozumiany fenomen lodów Ekipy i reakcje dzieci

O tym jak histeryczne reakcje wśród młodych konsumentów budzą od samego początku lody Ekipa, mówi relacja piosenkarki Ani Wyszkoni na temat wybuchu radości jej córki na widok tego deseru. Artystka przyznała, że za nic w świecie nie jest w stanie zrozumieć fenomenu tego produktu.

Prawdziwy szał na lody Ekipy doprowadził do niecodziennej sytuacji na linii producent-dystrybutorzy-sklepy. W trybie pilnym zakłady produkcyjne Koralu musiały nasycić rynek uwielbianym przez dzieci produkty.  Ostatnio firma przyznała, że jej moce przerobowe zostały już wyczerpane – stąd właśnie wzrost cen.

Czytaj także: