Polska nie jest wyjątkiem. Na całym świecie obostrzenia, nakazy i zakazy spowodowane trwającą pandemią koronawirusa, wyglądają podobnie.

Nie inaczej jest w USA. Zamknięte biznesy, lokale, restauracje, a w sklepach specjalne normy sanitarno-higieniczne. Wśród nich obowiązkowe noszenie maseczek.

Coś o tym mógłby opowiedzieć słynny Bruce Willis. Gwiazdor Hollywood najbardziej znany z roli w serii „Szklana pułapka”, trafił ostatnio na czołówki amerykańskich gazet.

I to nie z powodu nowej roli w kolejnej superprodukcji. 65-letni aktor postanowił pójść na zakupy. Rzecz w tym, że ani myślał o założeniu obowiązkowej maseczki.

Zobacz także:

Przypadek Bruce’a Willisa

Wizyta hollywoodzkiego twardziela w aptece skończyła się więc małym skandalem. Bruce Willis szybko przekonał się, że nie ma równych i równiejszych – aptekarze poprosili go najpierw o założenie maseczki.

Kiedy to nie pomogło, obsługa zaapelowała do słynnego Bruce’a Willisa o wyjście z placówki.

Dalej sprawa potoczyła się, jak to w Ameryce, w ekspresowym tempie. Ktoś zrobił gwiazdorowi zdjęcie, wrzucił je do sieci, a o nieposłuszeństwie Willisa dowiedział się cały świat.

Fotografia 65-latka bez maski obiegła portale internetowe na całym świecie.  Spójrzcie na minę niepokornego aktora podczas feralnej wizyty w aptece:

Być może sprawa rozeszłaby się po kościach, gdyby nie jedna rzecz. Właśnie w tym czasie w Ameryce Północnej zanotowano rekordową ilość zgonów w czasie epidemii.

Twardziel się tłumaczy

W zeszły wtorek w Stanach Zjednoczonych zmarło 4470 osób ze stwierdzonym zakażeniem COVID-19. Łącznie ze zdiagnozowanym koronawirusem w USA zmarło do tej pory 380 tys. osób.

Te wszystkie liczby spodobały właśnie taką, a nie inną reakcję opinii publicznej w USA na występek Willisa.

Gwałtowna burza w mediach nieco zelżała, gdy aktor wystosował krótkie, wyjaśniające oświadczenie.

Gwiazdor „Szklanej pułapki” przyznał się do błędu i zaapelował do rodaków o niepowtarzanie jego własnych błędów:

Bądźcie bezpieczni i dbajcie o to, by nosić maseczki.