Padł kolejny rekord zakażeń koronawirusem, więc rząd postanowił jeszcze bardziej zwiększyć restrykcje i zamknąć w kraju wszystko, co się da.

Dziś na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki oraz minister zdrowia Adam Niedzielski przedstawili plan działań na najbliższe dni.

Już kilka dni temu nieoficjalnie mówiło się o tym, że rząd planuje ostry lockdown i zamknięcie wszystkich miejsc, w których mogą gromadzić się ludzie. Rozważany był też zakaz przemieszczania się.

Zaledwie dwa dni temu premier Mateusz Morawiecki zapowiadał, że biorąc przykład z Czech i Niemiec, również w Polsce wprowadzone zostaną surowe obostrzenia.

Zobacz także:

Jednak nie odniósł się do tego na dzisiejszej konferencji prasowej, prawdopodobnie z prostego powodu – wczoraj niemiecki rząd wycofał się ze swoich zapowiedzi i nie ogłosi totalnego lockdownu.

A jak będzie w Polsce?

Konferencja premiera i ministra zdrowia

Na dzisiejszej konferencji premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedzieli, że dopóki sytuacja się nie uspokoi i liczba zakażeń nie będzie się zmniejszać, to dalej będzie ograniczana działalność gospodarcza wielu firm:

Ograniczenie mobilności, ograniczenie swobód gospodarczych jest konieczne. I myślę, że ludzie to rozumieją, że czasami musimy zaostrzać rygory.

Nowe obostrzenia

Restrykcje mają zacząć obowiązywać od soboty 27 marca i potrwają do 9 kwietnia. Należy przestrzegać wszystkich dotychczas wprowadzonych regulacji. Co się zmieni 27 marca?

  • Zamknięcie wielkopowierzchniowych sklepów meblowych i budowlanych (nie dotyczy hurtowni i składów budowlanych).
  • Zwiększenie limitu osób w sklepach – 1 osoba na 20 metrów kwadratowych w sklepach o powierzchni powyżej 100 m2.
  • Limit osób przebywających w kościele – również 1 osoba na 20 m2.
  • Zamknięcie przedszkoli i żłobków. Nie dotyczy dzieci osób pracujących w służbach porządkowych oraz lekarzy.
  • Zamknięcie obiektów sportowych. Wyjątek stanowią treningi sportowców zawodowych.

Czy będzie zakaz przemieszczania się? Nic na to nie wskazuje. Przedstawiciele rządu zaapelowali jedynie o spędzenie świąt wielkanocnych w jak najmniejszym gronie.