Wszyscy kochamy rosół. O jego właściwościach rozgrzewających dobrze wiedzą osoby chorowite. To właśnie dla nich często gotuje się wywar z mięsa i warzyw.

Porcją gorącego rosołu z makaronem nie pogardzą nigdy także i osoby cierpiące na tak zwanego kaca. Oprócz wartości odżywczych zupa zapewnia im także odpowiednie nawodnienie.

Rosół nie tylko na grypę i kaca

Talerz ciepłej zupy świetnie wpływa na przemęczony i osłabiony organizm człowieka. Lekkostrawna, ale bogata w tłuszcze zupa dostarcza choremu niezbędnych składników odżywczych.

Oprócz tego ciepły, tłusty rosół to także doskonały balsam na zbolałe gardło przeziębionej osoby. Naukowcy dowiedli także, że spożywanie rosołu pomaga w zwalczaniu stanów zapalnych u chorych ludzi. W ten sposób złocista zupa pomaga w walce z przeziębieniem i grypą. O tym wszystkim z pewnością słyszeliście. Ale czy wiedzieliście o tym, że rosół może pomagać w walce z nadciśnieniem?

Zobacz także:

Takie zaskakujące odkrycia odnotowali japońscy naukowcy. Pod lupę wzięto wywar z kury, a właściwie z kurzych nóżek i ich kości.

Tajemnica kurzego kolagenu

Niezwykłe zdrowotne właściwości rosołu tkwią w tym, co zawarte jest w kurzych kościach. Są one bogate w kolagen, a więc białko strukturalne, które odpowiada za nadawanie tkankom odporności na rozciąganie.

Co to wszystko ma wspólnego z nadciśnieniem tętniczym? Otóż kolagen dzięki swoim właściwościom działa ponoć blokująco na enzym w organizmie człowieka odpowiedzialny za rozszerzanie naczyń krwionośnych.

Blokowanie rozszerzania naczyń krwionośnych to z kolei rezultat działania wielu popularnych leków na nadciśnienie tętnicze.

Można zatem dojść do wniosku, że leki wykorzystują schemat działania kolagenu. Osoby będące w grupie ryzyka powinny mieć to na uwadze. Od teraz radzimy częściej gotować rosół na kurzych udkach!