W prawie całej Europie wprowadza się ograniczenia działalności gospodarczej, zamyka szkoły, zakłady pracy i miejsca kultu religijnego – słowem wszystkie miejsca, w których gromadzi się wielu ludzi. Działania te mają na celu oczywiście ograniczyć najbardziej jak się da sytuacje, w których można by się zarazić koronawirusem. Dokładnie tak samo jest w Polsce, jednak od samego początku pandemii wyjątek stanowią… kościoły. Dlaczego?

Kościoły wolne od wirusa

Trudno wyjaśnić, dlaczego rząd boi się zająć twarde stanowisko w sprawie miejsc kultu religijnego. W końcu to tam przebywają ludzie, którzy są najbardziej narażeni na zakażenie, czyli osoby starsze. Na dodatek z całego kraju dochodzą głosy, że w wielu parafiach nie przestrzega się w ogóle zasad sanitarnych ani odstępów między wiernymi. Nikt nie zwraca ludziom uwagi, by nie kasłali obok siebie albo założyli maseczki. Dochodzi do sytuacji, w których Sanepid wzywa wszystkich wiernych z poszczególnych parafii, by zgłosili się na test, ponieważ u wszystkich służących tam księży wykryto koronawirusa.

„Odporności” kościołów na obostrzenia dziwią się już wszyscy – zwłaszcza przedsiębiorcy i lekarze. Zastanawiają się, dlaczego zamyka się działalności gospodarcze, które zasilają budżet państwa podatkami, a otwiera kościoły, które nie dają państwu nic poza kolejnymi zakażeniami koronawirusem? Denerwują się też medycy, którzy uważają, że świątynie już dawno powinny być zamknięte, ponieważ szpitale nie dają już sobie rady z kolejnymi chorymi.

Obostrzenia od 27 marca

Dziś na konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski oraz premier Mateusz Morawiecki przedstawili plan kolejnych obostrzeń, które wejdą w życie w sobotę 27 marca i potrwają do 9 kwietnia. Zamknięte będzie już praktycznie wszystko, jednak kościoły pozostają otwarte. Decyzja jest bardzo zaskakująca, zwłaszcza biorąc pod uwagę rekord zakażeń koronawirusem i apele o to, by Wielkanoc spędzić w jak najmniejszym gronie.

Zobacz także:

Skoro sytuacja jest tak poważna, to dlaczego wciąż można iść do kościoła i stać w tłumie wiernych, narażając się na zarażenie COVID-19?

Oficjalnie od 27 marca w kościołach może przebywać 1 osoba na 20 metrów kwadratowych przy zachowaniu odstępu 1,5 m. Nie wiadomo jednak czy ta zasada będzie w ogóle respektowana, ponieważ w części parafii w Polsce nikt nie pilnuje limitu wiernych.