
Kto jak kto, ale Remigiusz Rączka dobrze wie, jak przygotować mięso na kotlety schabowe. Znany z programu „Rączka gotuje” śląski kucharz chętnie dzieli się z widzami nie tylko przepisami, ale i swoimi trikami na różne dania.
To właśnie dzięki nim można wyczarować coś jeszcze lepszego ze znanych nam potraw. Czasami wystarczy lekko zmienić jedną rzecz, by danie nabrało zupełnie innego wymiaru. Sprawdźcie, jaką radę ma Rączka dla amatorów kotletów schabowych.
Trik Remigiusza Rączki na soczyste kotlety schabowe
Jak powszechnie wiadomo, schab podzielony na kotlety trzeba najpierw rozbić. Czemu to służy? Po pierwsze, dzięki temu kotlety są cieńsze i będą wymagały krótszego czasu smażenia. Jeśli pozostałyby grube, wówczas może dojść do sytuacji, w której panierka już się przypala na patelni, a środek pozostaje surowy.
Po drugie, rozbijanie „luzuje” mięso, które w rezultacie jest bardziej miękkie i soczyste. Pominięcie tego, tak ważnego kroku, skutkowałoby po prostu niesmacznymi kotletami schabowymi.
Kucharz Remigiusz Rączka wykorzystuje jeszcze jeden, mało znany trik, dzięki któremu kotlety wychodzą soczyste. Zanim weźmie się za rozbijanie, najpierw zrasza wodą nie tylko mięso, ale i stolnicę lub deskę. Jak tłumaczy, wówczas woda wnika w schab i go nawilża, dzięki czemu ten, po usmażeniu, wychodzi po prostu idealny. Już ta mała zmiana może nieźle zrewolucjonizować wasze kotlety.
Jak zrobić dobre kotlety schabowe?
Podlanie mięsa wodą to tylko jedna z ciekawych metod, które pozwolą uzyskać soczyste kotlety schabowe z patelni. Pamiętajcie jeszcze o kilku ważnych krokach, które gwarantują wspaniały smak tego dania:
-
Zawsze rozbijajcie mięso tłuczkiem. Pominięcie tego kroku może skutkować twardymi i niedosmażonymi kotletami.
-
Warto zamarynować schab na kotlety na kilka godzin przed smażeniem, by nadać mu więcej smaku i aromatu.
-
Jeśli obawiacie się, że kotlety wyjdą twarde, zanurzcie je w marynacie z mleka, kefiru lub maślanki na parę godzin, najlepiej z dodatkiem pokrojonej w piórka cebuli.
-
Do smażenia wybierajcie smalec, który do schabowych pasuje znacznie lepiej, niż olej.