Wolny dostęp do bułek, chlebów i innych wypieków w supermarketach ma swoje dobre, ale i złe strony. Nie trzeba czekać w długiej kolejce jak w piekarni czekając, aż sprzedawca poda nam wszystkie wybrane produkty ani stresować się, że blokujemy tę kolejkę innym, gdy nie możemy się zdecydować, co wybrać.

Ale stoiska samoobsługowe z pieczywem mają też swoje minusy - dostęp do półek z chlebem ma każdy, co niesie ze sobą pewne niemiłe konsekwencje. 

Ten problem ma miejsce w wielu sklepach

W każdym super- i hipermarkecie klienci są proszeni o wybieranie pieczywa w foliowych rękawiczkach lub za pomocą znajdujących się przy regałach szczypiec lub innych narzędzi. Chodzi tu oczywiście o względy higieniczne.

Zobacz także:

Niestety, nie wszyscy się do tego stosują i przebierają w bułkach i chlebach gołymi rękami w poszukiwaniu tego „najlepszego”. Wierzą, że tylko w ten sposób uda im się wyłowić najświeższy chleb i najbardziej chrupiące bułki ze wszystkich. Nie zwracają przy tym uwagi na to, że przy okazji udało im się dotknąć swoimi (nie zawsze czystymi) rękami produktów, które później nieświadomie kupi ktoś inny. 

Czym grozi zjedzenie „macanego” pieczywa?

Warto sobie uświadomić, co może się znajdować na pieczywie dotykanym przez innych bez rękawiczek. W końcu codziennie dotykamy takich rzeczy, jak poręcze w autobusie czy klamki w publicznej toalecie (np. w pracy). To, co się na nich znajduje, przenosi się następnie na pieczywo. A są to różne drobnoustroje, przy czym niektóre z nich mogą wywołać w naszym organizmie takie objawy, jak:

  • nudności

  • wymioty

  • bóle brzucha

  • biegunka

Na to zagrożenie powinny uważać szczególnie osoby starsze oraz rodzice małych dzieci. 

Jak uniknąć przykrych konsekwencji po zjedzeniu takiego pieczywa?

Czy można się wobec tego jakoś uchronić przez spożyciem pieczywa, które ktoś wcześniej dotknął brudnymi rękami? W końcu nie można go umyć czy obrać ze skóry, jak w przypadku warzyw i owoców.

Istnieje jednak jeszcze jedna, skuteczna metoda. Wystarczy, że po przyjściu do sklepu włożycie chleb czy bułki do rozgrzanego do 120 stopni Celsjusza piekarnika na około 5 minut. Tyle powinno wystarczyć, by zniszczyć groźne drobnoustroje. I przy okazji odświeżyć pieczywo.

Pytanie tylko, czy nie jest to aby czasem mało ekologiczne? Co więc począć z tym fantem? Być może to pora na powrót do dawnej sklepowej zasady głoszącej, że „towar macany należy do macanta”...