Z Rejestru Badań Dłużników BIG InfoMonitor wynika, że najwięcej oszczędności tracimy na nietrafionych zakupach spożywczych. Liczba marnowanej w Polsce żywności może w ciągu roku dochodzić nawet do 9 mln ton.

Przerażające liczby

Zakupy spożywcze to nieodłączny element codzienności każdego z nas. Najchętniej na zakupy wybieramy się właśnie po produkty do jedzenia. Nie wszystko co znajduje się w naszym koszyku, trafi później na talerze. 

Statystyki dotyczące marnotrawienia żywności wprawiają w osłupienie. Wynika z nich, że każdy Polak wyrzuci w ciągu roku ok. 235 kilogramów niewykorzystanego jedzenia. Wniosek: kupujemy więcej, niż faktycznie potrzebujemy.

Eksperci zabierają głos

Według rejestru mamy zbyt duży poziom zaopatrzenia w sklepach. Towar zalega na półkach tygodniami i przez to traci termin przydatności. Do zbyt dużych zakupów zachęcają także ceny. Relatywnie niskie skłaniają do robienia ponadprogramowych zapasów.

Zobacz także:

Konsumenci są też mało odporni wobec działań marketingowych producentów i sprzedawców. 

"W okresach przedświątecznych jesteśmy na nie szczególnie podatni" - powiedziała PAP rzeczniczka BIG InfoMonitor Halina Kochalska.

Najmniej odporni na wpływ jesteśmy w sklepie spożywczym. Równie mało rozsądne zakupy robimy w aptece, sklepach z odzieżą i wyposażeniem wnętrz. Kupując na zapas, zagracamy własną przestrzeń.

Kieszeń przeciętnego Polaka

To, czego nie zużyjemy, trzeba wyrzucić. Taka rozrzutność odbija się na domowych finansach. Straty z tego powodu odczuwa aż trzech na czterech badanych. Przecieka nam przez palce do 3 procent dochodów.

W skrajnych przypadkach brak dyscypliny i planowania wydatków obniża nasze oszczędności aż o 10 procent. Wspomniana dyscyplina wzrasta wraz z wiekiem. Przemyślane zakupy to domena grupy wiekowej 65+.

Dobrym sposobem zagospodarowania niechcianych produktów jest przekazanie ich do banków żywności, które coraz bardziej zyskują na popularności. Pierwszy krok oszczędzania może być jednak znacznie prostszy. Wystarczy drobna zmiana przyzwyczajeń konsumenckich.

"Bardziej świadomi rodacy mogą zaangażować się w jadłodzielnie tzw. foodsharing. Polega to na dzieleniu się jedzeniem w wyznaczonych lodówkach, które są zlokalizowane w miejscach publicznych, np. w akademikach, przy sklepach" - podpowiada rzeczniczka BIG InfoMonitor.

 

Źródło: Puls biznesu