Z racji szalejącej nie tylko w Polsce, ale również na świecie pandemii, punkty i lokale gastronomiczne mogą sprzedawać jedzenie tylko i wyłącznie na wynos. Trwające od miesięcy ograniczenia sprawiły, że wiele przedsiębiorstw zbankrutowało, a te które przetrwały ledwo zipią. 

Cieszyńska restauracja działa mimo zakazów

Na skraju wytrzymałości znalazła się między innymi niewielka cieszyńska restauracja „U Trzech Braci”. Mimo panujących w Polsce zakazów, właściciele postanowili przyjmować swoich gości, tak jak kiedyś – stacjonarnie. Zamówienia na wynos nie zapewniały im bowiem płynności finansowej.

Wieść szybko rozniosła się po mieście. Dotarła nie tylko do spragnionych normalności mieszkańców, ale również policji, która zaczęła regularnie odwiedzać lokal i legitymować spożywających posiłek klientów. 

W sprawę zaangażował się Przemysław Koperski

Dwa dni temu przed restauracją pojawiło się 10 radiowozów i ok. 30 stróżów prawa. Na miejscu był również Przemysław Koperski. Polityk Lewicy nie krył zdziwienia związanego nie tylko ze skalą tego zdarzenia, ale również podstawami prawnymi.

Zobacz także:

To niewielki lokal. Zagrożenie epidemiczne wywołali nie siedzący we dwie czy trzy osoby przy stolikach klienci, a kilkunastu tłoczących się podczas interwencji policjantów – stwierdził w rozmowie z Interią Koperski.

Polityk stołuje się w trakcie lockdownu

Urodzony w Opolu Przemysław Koperski, jest częstym gościem cieszyńskiej restauracji „U Trzech Braci”. Odwiedza ją nawet podczas lockdownu, bo jak sam podkreśla - stoi murem za wszystkimi mikroprzedsiębiorcami, którzy na co dzień muszą mierzyć się z tą kuriozalną sytuacją. Czyżby polityk bagatelizował ryzyko zarażenia się koronawirusem i przeniesienia go na inne osoby? Najwyraźniej.

Jestem klientem restauracji U Trzech Braci w Cieszynie. W niedzielę nie tylko interweniowałem w sprawie restauracji, ale także byłem jej klientem. Na prośbę właścicieli zapłaciłem gotówką, choć można było też płacić kartą – zdradził w rozmowie z Interią polityk Lewicy.

Ustalenia rządu są niezgodne z prawem?

W związku z zaistniałą sytuacją, polityk postanowił złożyć stosowny wniosek do Sanepidu i policji cieszyńskiej w celu wyjaśnienia sytuacji. Jak się bowiem okazuje, wprowadzone przez rząd ograniczenia nie są zgodne z prawem, a nakładane za ich łamanie kary nie mają podstaw.

To nie jest mój pogląd, ale pogląd Wojewódzkiego Sądu Apelacyjnego w Opolu, który orzekł, że nie wolno ograniczać praw i wolności obywatelskich takich jak np. wolność prowadzenia działalności gospodarczej. Takie rozwiązanie (...) przysługuje tylko po wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej. (...) Nic takiego w Polsce się nie stało – skomentował w rozmowie z Interią.

A wy co myślicie o tej sytuacji?