Czy zdarzyło się wam w sklepie z oszczędności obrać z liści kalafiora albo oderwać gałązki z kupowanych pomidorów, by sklepowa waga wskazała chociaż odrobinę niższą wartość? Okazuje się, że tego typu praktyki to działanie, które w świetle prawa jest kwalifikowane jako normalne oszustwo!

Co prawda szkodliwość tego typu czynu jest niewielka, to jednak ostatnio wokół tej sprawy zrobiło się bardzo głośno. Dlaczego? Otóż do podobnych praktyk zachęcała pośrednio ostatnio swoich fanów na Instagramie Katarzyna Bosacka…

Katarzyna Bosacka krytykowana za poradę dotycząca papryki

Znana dziennikarka, słynąca z doradzania Polakom w wielu praktycznych sprawach wokół kuchni, tym razem odrobinę się zagalopowała. Po tym jak jej „rady” nt. paprykowych ogonków ujrzały światło dzienne, szybko ruszyła na nią cała lawina zarzutów. Skądinąd zresztą całkiem słusznych…

W sprawie niepłacenia za niejadalne części warzyw wypowiedzieli się nawet prawnicy. Oddajmy głos dr. Mikołajowi Małeckiemu, prezesowi Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego oraz autorowi bloga Dogmaty Karnisty. Jak on widzi tego typu postawę klientów?

Zobacz także:

– Oderwanie ogonka od papryki w sklepie, by mniej ważyła, to uszkodzenie cudzej rzeczy, wykroczenie. Przedmiotem oferty jest papryka (taka jaka leży na półce),a nie „owoc papryki”. Podobnie kalafior (cały), a nie „kwiat kalafiora”  – zauważył prawnik.

Czy więc takie „kombinacje” cwanych klientów sklepów spożywczych można zakwalifikować jako typową kradzież, czyli przestępstwo? Oddajmy jeszcze raz głos dr. Małeckiemu:

Towar bez ogonków może być bowiem mniej atrakcyjny dla innych klientów. Jeżeli wartość szkody nie przekracza 500 zł - mamy wykroczenie – tłumaczył znawca prawa.

Policja ostrzega przez „niewinnymi” oszustwami przy kasie

Oszustwa w sklepach nie ograniczają się jednak do oberwania kiści pomidorów czy obrania kalafiora z liści. Oprócz tego można wyliczyć całą gamę innych nagannych zachowań, których dopuszczają się klienci sklepów nie tylko w Polsce.

Oddajmy głos w tej sprawie przedstawicielom policji. Podkarpacki oddział policji w specjalnym komunikacie o jednym z oszustw w sklepie w Tarnobrzegu podkreślił jeszcze ważną rzecz:

– Pamiętajmy, że nie tylko oszukiwanie podczas ważenia produktów grozi poważnymi konsekwencjami. Taką samą odpowiedzialność karną możne ponieść osoba, która zmienia naklejkę - metkę, z ceną droższych towarów na tańsze lub dołoży towar do wcześniej zważonego produktu z wydrukowaną już ceną. Oszustwo jest przestępstwem, o którym mówi art. 286 kodeksu karnego – czytamy na stronie internetowej podkarpackiej policji.

Do niechlubnej listy oszustw przy kasie, doliczyć można także manipulacje przy wadze, jak choćby podtrzymywanie wagi przy kasie samoobsługowej od spodu, by liczydło wskazywało niższy wynik niż w rzeczywistości. To, jak i podobne sklepowe oszustwa, grożą karą nawet do 8 lat więzienia.

Policjanci w wydanym komunikacie podkreślają także, że dla popełnienia przestępstwa tego rodzaju nie jest kluczowa wysokość szkody majątkowej, którą dana osoba popełnia.

Źródło: Instagram, next.gazeta.pl