Polacy już nie robią zapasów, za to szukają promocji. Jak obecnie kupuje się w Polsce?
AdobeStock
Newsy

Polacy już nie robią zapasów, za to szukają promocji. Jak obecnie kupuje się w Polsce?

Polski model robienia zakupów uległ obecnie znaczącej transformacji. Polacy nie wydają już pieniędzy bez zastanowienia - korzystają za to z obniżek i nie gromadzą produktów spożywczych. Zobaczcie, jak wygląda oszczędzanie po polsku. 

Najnowsze Badanie ARC Rynek i Opinia ukazuje współczesną rzeczywistość zakupową Polaków. Kryzys, inflacja i wojna w Ukrainie determinują zachowania w tym względzie. Oszczędzamy na różne sposoby, jesteśmy rozsądniejsi podczas zakupów i wybieramy najkorzystniejsze cenowo opcje. 

Polacy chętnie korzystają z promocji 

Tak otwarci na promocje Polacy jeszcze nie byli. Najbardziej pożądane są te, w których obniżona jest cena produktu. Z tego typu obniżek korzysta 67 proc. konsumentów. Coraz mniej interesujące wydają się być natomiast promocje z gratisowymi próbkami, degustacje oraz testowanie produktów. W dobie zaciskania pasa Polaków przyciąga jedynie namacalny finansowy aspekt. Tak o polskim podejściu do promocji mówi cytowana przez portalspozywczy.pl Anna Dąbrowska, kierowniczka zespołu badawczego w ARC Rynek i Opinia: 

- Obecna sytuacja na rynku – wysoka inflacja, rosnące stopy procentowe i ceny choćby energii powodują, że Polacy coraz bardziej zaciskają pasa i starają się oszczędzać. Widać to w ostrożniejszym i bardziej przemyślanym podejściu do wydawania pieniędzy oraz większym zaufaniu do promocji i większym zainteresowaniu nimi. Z naszego badania wynika, że respondenci poświęcają dużo czasu na szukanie produktów i usług atrakcyjnych cenowo, jednocześnie unikają robienia zapasów 

Zobacz także
Pod żadnym pozorem nie pijcie tego napoju, jeśli idziecie na zakupy. To się źle skończy dla waszego portfela

Pod żadnym pozorem nie pijcie tego napoju, gdy idziecie na zakupy. To się źle skończy dla waszego portfela

Chcecie oszczędzić na jedzeniu? Zwróćcie uwagę na dolne półki w sklepie 

Chcecie oszczędzić na jedzeniu? Zwróćcie uwagę na dolne półki w sklepie 

Nie kupujemy już na zapas 

Na początku pandemii Polacy nauczyli się robić zapasy. Wirus i lockdown wymusiły na milionach zabezpieczanie gospodarstw domowych dodatkową żywnością, kosmetykami, lekarstwami i chemią gospodarczą. Obecnie ten trend ulega odwróceniu. Wiąże się to z coraz trudniejszą sytuacją finansową społeczeństwa. 

Według przeprowadzonego badania konsumenci ograniczają coraz bardziej kupowanie na zapas. W 2021 roku robiło w ten sposób zakupy 48 proc. Polaków, natomiast w 2022 już tylko 38 proc. To znacząca zmiana. 

Zaciskanie pasa i planowanie zakupów to sposób na oszczędzanie 

Impulsywne i nieprzemyślane zakupy odchodzą w niepamięć. Teraz idzie się do sklepu z listą potrzebnych produktów. Takie działanie połączone z planowaniem posiłków pozwala zaoszczędzić sporo pieniędzy. Współcześni konsumenci coraz częściej ograniczają zakupy, zastanawiają się przed nimi i potrafią odmówić sobie drobnych przyjemności, z których wcześniej korzystali. Anna Dąbrowska, tak widzi tę sytuację: 

- Badani podkreślali, że przed inflacją ich zakupy były dużo bardziej spontaniczne i impulsywne. Teraz dużo częściej zastanawiają się, czy dany produkt jest im rzeczywiście potrzebny. Co więcej, niektórzy przyznają, że rezygnują z produktów, które uznają za „luksusowe”, takie jak np. lody, ciasta, słodycze.  

Źródło: portalspozywczy.pl 

Magda Gessler odpowiada na pytania

Polacy kradną masło? Kaufland ma sposób na złodziei
Adobe Stock
Newsy
Polacy kradną masło na potęgę? Kaufland znalazł sposób na złodziei
Masło, olej i cukier to produkty, które w ostatnim czasie nie schodzą z pierwszych stron gazet. Stają się tym samym spożywczą wizytówką inflacji. Były już braki i limity na cukier, teraz czas na masło i zabezpieczenia antykradzieżowe.  

Inflacja daje się we znaki Polakom. Ceny produktów w sklepach rosną w zastraszającym tempie, powodując drastyczne cięcia w domowych budżetach. Masło obecnie staje się towarem luksusowym, a konsumenci często czekają na promocje, by móc pozwolić sobie na ten produkt. Czy wysokie ceny masła wpływają na zwiększoną możliwość jego kradzieży? Niektóre sklepy już się przed nią zabezpieczają.  Jakie produkty spożywcze zabezpieczają w Wielkiej Brytanii?  Wielka Brytania zmaga się obecnie z rekordową inflacją, najwyższą od 40 lat. Skutki jej odczuwają, podobnie jak u nas wszyscy, w szczególności jednak najbiedniejsi.  Jak się okazuje, tamtejsi klienci coraz częściej uciekają się do kradzieży podstawowych produktów spożywczych. Aby chronić się przed takimi zdarzeniami, angielskie sklepy wprowadziły etykiety zabezpieczające m.in. na ser, masło, mleko dla dzieci czy mięso na kotlety.   Dlaczego właśnie masło?  Masło to jeden z produktów spożywczych, który zdrożał w Polsce najbardziej. Podwyżka ceny, rok do roku, to ponad 30 proc.. Za dobrej jakości masło zapłacimy średnio już ok. 10 zł. To kwota, która jest nie do zaakceptowania przez część kupujących.  Sklepy zdają sobie sprawę, że brak możliwości kupna i niezgoda na wysoką cenę mogą powodować kradzieże takich produktów. Dlatego też sieć Kaufland zdecydowała się na wprowadzenie nalepek antykradzieżowych, na razie tylko na masło.  Jak wyjaśnia, cytowana przez portalspozywczy.pl, Maja Szewczyk, dyrektor Działu Komunikacji Korporacyjnej Kaufland Polska:  - W sieci Kaufland korzystamy z zabezpieczeń, które mają zapobiec kradzieży danych grup produktowych. Część artykułów wyznaczonych do zabezpieczenia jest ustalana centralnie. Ponadto, w zależności od potrzeb, w wybranym sklepie systemem antykradzieżowym mogą zostać objęte produkty...

W polskich sklepach może już wkrótce zabraknąć makaronu. Możliwe przerwy w produkcji
Adobe Stock
Newsy
W sklepach może zabraknąć makaronu. Oto dlaczego, produkcja w fabrykach może stanąć
Cukier, mięso, mleko, pieczywo, a teraz makarony. Lista produktów zagrożonych nagłym zniknięciem z półek jest coraz dłuższa. A przecież makaron to bardzo popularny produkt i wiele osób nie wyobraża sobie funkcjonowania domowej kuchni bez tego artykułu spożywczego. 

Nad makaronami kłębią się czarne chmury już od dawna. Rynek zbóż jest bardzo niestabilny, ceny surowców wzrosły, a do tego doszły podwyżki cen nośników energii... Niestety to dopiero początek listy utrudnień. Taka mieszanka wybuchowa może niestety skutkować przerwaniem produkcji, a także wyższymi cenami makaronu.  Z czym mierzą się producenci makaronu?  Wiele branż zaciska obecnie pasa, jednak ta stanęła już pod ścianą. Od pewnego czasu producenci alarmują władze o swojej sytuacji, zapraszając do rozmów na temat problemów, z którymi mierzy się branża i rozwiązań mogących zagwarantować ciągłość dostaw produktów.  Powodów nerwowej atmosfery w szeregach producentów jest przynajmniej kilka. Tak określa je Marek Dąbrowski, prezes Polskiej Izby Makaronu w rozmowie z Portalem Spożywczym:  - Największym wyzwaniem dla branży makaronowej jest niestabilność i nieprzewidywalność warunków rynkowych, które są spowodowane wysoką inflacją, brakiem regulacji w zakresie cen energii i gazu na przyszłe okresy, wzrostem cen wszystkich komponentów do produkcji, m.in. cen masy jajowej, podwyżka płacy minimalnej, wzrost kosztów finansowych, zapowiadany kilkukrotny wzrost cen gazu.  Producenci makaronu zastanawiają się nad przerwaniem produkcji  Czym może się skończyć brak rozwiązania przynajmniej części problemów, o który apelują do rządu producenci? Bardzo realne wydaje się wstrzymanie produkcji i tym samym przerwanie łańcucha dostaw. Skutkować to będzie pustymi półkami w sklepach, o czym mówi Marek Dąbrowski: - Wielu producentów rozważa czasowe wstrzymanie produkcji w okresie szalejących cen materiałów i surowców oraz energii, co może zakłócić łańcuch dostaw i spowodować przejściowe braki makaronów na półkach. Już wkrótce makarony mogą być znacząco droższe  Ceny...

W Biedronce zapomnicie o inflacji. Opakowanie parówek za 3 zł, mielone po 6 zł za pół kilo
AdobeStock
Newsy
W Biedronce zapomnicie o inflacji. Parówki z szynki za niecałe 12 zł/kg, a mięso mielone po 6 zł za pół kilo
Sprawdźcie, jakie promocje czekają was teraz w Biedronce! Warto rzucić okiem zwłaszcza na rabaty na dziale mięsnym.

Rekordowy wskaźnik inflacji w postaci 15,6 procent oznacza, że kto jeszcze nie zaczął zaciskać pasa na zakupach, ten zdecydowanie powinien już to zrobić. Przy takiej drożyźnie trzeba robić zakupy z głową, by nie wydawać niepotrzebnie pieniędzy i kupić najpotrzebniejsze rzeczy za jak najniższą kwotę. W tym celu najlepiej jest śledzić okazje i promocje w supermarketach. Zobaczcie, co można teraz kupić taniej w Biedronce i zróbcie tanie zakupy na zapas.  Wędliny i mięso w promocji w Biedronce  Rosnące ceny mięsa nie oznaczają, że musicie całkiem go sobie odmawiać. W Biedronce regularnie w promocji możecie kupić swoje ulubione produkty. Na weekend sieć proponuje popularne mięsa i wędliny w atrakcyjnych cenach. Sami zobaczcie: Parówki z szynki Kraina Wędlin, 250 g: 2,99 zł/ opak. przy zakupie 3 opakowań z kartą Moja Biedronka Mięso mielone z łopatki wieprzowej Kraina Mięs, 500 g: 5,99 zł/opak. przy zakupie 2 opakowań Szynka wieprzowa bez kości pakowana próżniowo Kraina Mięs: 11,99 zł/kg przy zakupie innych produktów na kwotę min. 29 zł, z kartą Moja Biedronka Mięso mielone z nogi kurczak Kraina Mięs, 400 g: 7,99 zł/opak. Kostka z fileta piersi indyka, 300 g: 9,99 zł/opak. Sznycle z szynki górnej zrazowej, 350 g: 8,99 zł/opak. Podudzie z indyka pakowane próżniowo: 10,99 zł/kg Paski z fileta z kruczaka Kraina Mięs, 400 g: 9,99 zł/opak.  Obniżki cen owoców i warzyw w Biedronce Okazje znajdziecie też na dziale z warzywami i owocami. Warto zwrócić uwagę na sezonowe warzywa, które teraz w Biedronce można kupić taniej. Na przykład polska fasolka szparagowa kosztuje tam teraz 12,99 zł za kilogram, a młode ziemniaki 1,49 zł. Z kolei za koperek zapłacicie 1,19 zł, a za bób 7,99 zł, za opakowanie 500 g.  Warto skusić się...

Polacy wybierają coraz tańsze produkty
Adobe Stock
Newsy
Polacy wybierają najtańsze produkty z półek, bo nie stać ich na markowe. Co będzie dalej?
Polaków nie stać już na markowe produkty. Coraz częściej sięgają po te najtańsze, które… wcale nie są już takie tanie.

Inflacja sprawia, że Polacy mogą sobie pozwolić na coraz mniej produktów. O przyjemnościach często muszą zapomnieć. Według badania przeprowadzonego przez firmę Numerator, już 80 proc. konsumentów odczuwa skutki inflacji . Polacy wybierają coraz tańsze produkty Aż 55 proc. badanych zmieniła swoje wybory w sklepach spożywczych, a dwie trzecie ankietowanych przygotowuje się na jeszcze gorsze czasy. Konsumenci są bardzo zaniepokojeni i zastanawiają się coraz częściej nad tym, co pakują do koszyka. Już teraz wielu z nich zamieniło marki, które na ogół wybierało, na znacznie tańsze. Część z nich sięga po marki własne supermarketów , które przeważnie oferują najniższe ceny w całym sklepie. Oznacza to, że klienci zaraz mogą praktycznie przestać sięgać po liderów rynku, którzy wypracowali sobie nieco droższe ceny oparte o zaufanie i jakość. Jeszcze gorszy los może czekać producentów marek premium. Najtańsze marki oferowane przez supermarkety także notują wzrosty cen, co oznacza, że tańszy, często niższej jakości produkt, kosztuje dziś tyle, co jeszcze niedawno ten markowy. Klient więc często ponosi tę samą cenę, co przed inflacją, ale kosztem jakości tego, co ląduje na jego talerzu. Podwyżki kosztem przyjemności Niektórzy klienci nie są jednak gotowi na poświęcenia kosztem jakości swojego koszyka. Zadeklarowali więc w badaniu, że, w przypadku kolejnych wzrostów cen, będą odmawiać sobie tzw. wydatków ekstra. Tutaj zgodni są również eksperci: kolejne podwyżki ograniczą wydatki „na przyjemność”, czyli wyjścia do restauracji , barów czy kin. Wzrost inflacji może uderzyć także w sprzedaż elektroniki oraz odzieży. Umiarkowana inflacja nie jest dla zysków sklepów groźna. Inaczej jednak wygląda sytuacja, kiedy wynosi...