Idąc do restauracji mamy zazwyczaj nadzieję zjeść coś dobrego w miłym otoczeniu i towarzystwie. Niechętnie przyjmujemy zbyt głośne zachowanie przy sąsiednim stoliku, bieganie dzieci po sali czy bycie ignorowanym przez kelnera. Także zimne czy niesmaczne jedzenie oraz długie oczekiwanie na posiłek mogą spowodować, że wyrazimy swoje niezadowolenie z wizyty w lokalu i… nie zostawimy napiwku.

Czy napiwek zawsze trzeba zostawiać w restauracji i ile powinien wynosić?

Napiwek, to wyraz zadowolenia klienta. Jest dodatkową gratyfikacją za obsługę, wręczaną niezależnie od zapłaty za posiłek. Z reguły jest dobrowolną częścią rachunku, choć są kraje lub sytuacje, w których zostaje doliczony do rachunku i nie można go nie zapłacić, nawet jeśli obsługa czy posiłek nie były idealne.

W Polsce napiwki bywają doliczone do paragonu w niektórych miejscach w weekendy oraz przy rezerwacjach obejmujących powyżej 10 osób. Z kolei we Włoszech, są stałą pozycją na rachunku. Tzw. coperto znajdziecie więc w cenie zawsze, gdy jadacie na mieście. Ta opłata nie jest doliczana tylko wówczas, gdy zatrzymujecie się na szybką kawę i pijecie ją nie siadając przy stoliku.

Zastanawialiście się ile powinien wynosić napiwek? Z reguły w restauracjach na całym świecie jego wysokość waha się pomiędzy 5% a 25% wartości rachunku. W Europie z reguły wynosi 10%, choć specjaliści od restauracyjnej etykiety uważają, że powinien wynosić nawet około 20%.

Zobacz także:

Napiwek może też być wyższy, gdy chcecie podkreślić swoje zadowolenie z obsługi czy posiłku. Patricia Rossi, ekspertka od savoir-vivre'u i autorka książki „Everyday Etiquette„ uważa, że napiwek powinien wynosić 20%:

- W wielu lokalach pracownicy nie są należycie wynagradzani. Napiwki są zatem ich źródłem utrzymania. Często są też dzielone między kelnerów, barmanów i innych pracowników. Optymalna wysokość napiwku to 20 proc. kwoty zamówienia.

Czego nie wypada robić w restauracjach?

Inna ekspertka od restauracyjnego savoir-vivre, Jodi R.R. Smith, prezeska „Mannersmith Etiquette Consulting” zwraca uwagę, że wyjście do restauracji to nie tylko posiłek, ale też część życia społecznego. Należy się więc zachowywać tak, żeby nie przeszkadzać innym: 

- Jedzenie jest jedyną biologiczną koniecznością, która pełni niekiedy funkcję społeczną. Musimy jeść, aby pozostać przy życiu. Ale powinniśmy jeść w sposób, który poprawia wrażenia kulinarne innych gości, zamiast ich rozpraszać.

Jedząc w towarzystwie innych pamiętajcie o tych zasadach:

  • Odbieranie telefonu. Jeśli zadzwoni telefon, powinniście odebrać i odejść od stolika, a najlepiej wyjść na zewnątrz, żeby kontynuować rozmowę. Niegrzecznie jest rozmawiać przy stoliku, a szczególnie rozmawiać nie przerywając jedzenia
  • Machanie czy pstrykanie na kelnera. Nie róbcie tego, to obraźliwe zachowania w stosunku do drugiej osoby. Zamiast tego nawiążcie kontakt wzrokowy, uśmiechnijcie się lub skińcie głową
  • Mlaskanie i siorbanie jest wyrazem złego wychowania:

- Pamiętaj, by jeść z zamkniętymi ustami. Nie rozmawiaj i nie żuj jednocześnie. Nie bierz gigantycznych kęsów jedzenia. W niektórych kulturach (mlaskanie – przyp. redakcji) jest dopuszczalne, a nawet pożądane. W naszym kręgu kulturowym uchodzi jednak za niesmaczne i zwyczajnie irytujące – przypomina Jodi Smith.

  • Brak kontroli nad swoimi dziećmi. Ogromną zmorą niektórych miejsc jest to, że rodzice nie zwracają uwagi na to, co robią ich dzieci. Te czują się więc swobodnie i biegają, tupią, a nawet szarpią za krzesła osób siedzących przy sąsiednich stolikach. Taki brak reakcji skutkuje tym, że niektóre restauracje zaczęły wprowadzać zakazy przychodzenia do lokalu z dziećmi

Źródło: onet.pl