Bezczelność nie zna granic. I to dosłownie! Portal sadyogrody.pl opisał sytuację, jaka miała miejsce na jednym z rynków hurtowych owoców i warzyw. Okazało się, że pewien sprzedawca oferował sprowadzane z zagranicy owoce jako polskie.

„Oszukane” morele

Oburzające praktyki zostały opisane na portalu sadyogrody.pl. Sprzedawane na jednym z hurtowych rynków morele wcale nie pochodzą z Polski, choć ich sprzedawcy twierdzą, że to produkt krajowy! Co więcej, sprzedają je w cenie 180 zł za skrzynkę o wadze 18 kilogramów. Czytelnik, który był świadkiem tej sytuacji twierdzi, że na własne oczy widział, jak handlarz przesypuje owoce do skrzynek

A w tym roku niestety nie ma co liczyć na tanie morele. Przez wiosenne przymrozki plantacje bardzo ucierpiały i tegoroczne zbiory wynoszą zaledwie 20-30% tych z zeszłego roku. W takiej sytuacji oczywiste jest importowanie owoców z zagranicy, jednak oszukiwanie jest absolutnie niedozwolone! Chodzi oczywiście przede wszystkim o szacunek dla konsumentów, którym zależy na kupowaniu produktów pochodzących z Polski. Celowe wprowadzanie ich w błąd jest wysoce nieetyczne.

Podrabiane owoce i warzywa

O oszustwach przy sprzedaży owoców i warzyw mówi Michał Kołodziejczak z AgroUnii. W rozmowie z portalem money.pl przyznał, że niestety taka praktyka nie jest nowa i zdarza się na rynkach hurtowych:

Zobacz także:

Niestety, łatwo jest pojechać na rynek hurtowy i zobaczyć, jak ziemniaki czy ogórki z Rumunii są sprzedawane jako polskie albo nie mają żadnych oznaczeń. Potem klient myśli w sklepie, że wspiera polskie rolnictwo

Przy okazji Kołodziejczak krytykuje rząd zwracając uwagę na to, że nikt nie wyciąga konsekwencji wobec nieuczciwych handlarzy:

Nie ma w Polsce organu, który zajmuje się ściganiem tego typu procederów i czyszczeniem rynku z tak nieuczciwych praktyk. Jest to tylko oznaką słabości państwa i świadczy, że rząd nie przypilnował tematów, które są dla rolników istotne

Źródło: sadyogrody.pl