Pewien rolnik z Wielkopolski oddał do rzeźni krowę, która w żadnym wypadku nie nadawała się do celów spożywczych. Biegli stwierdzili, że mięso miało wady i nie nadawało się do spożycia. 70-latek usłyszał już wyrok w tej sprawie. Nie przyznaje się do winy.

Rolnik oddał do rzeźni chorą krowę

70-letni rolnik z Żelazkowa w Wielkopolsce, został skazany na pół roku więzienia za przekazanie do rzeźni chorej krowy. Jak informuje portalspozyczy.pl, sąd zawiesił wykonanie wyroku na rok, wymierzył grzywnę w wysokości tysiąca zł i wyznaczył kuratora sądowego:

- Mięso nie nadawało się do spożycia. Zdaniem sądu, rolnik swoim zachowaniem sprowadził niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia wielu osób - powiedziała Edyta Janiszewska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kaliszu.

W mięsie wykryto liczne wady

Zdarzenie miało miejsce w 2018 r. w jednej z wielkopolskich ubojni. 70-letni rolnik Stanisław J. z Żelazkowa przekazał wówczas do uboju chorą krowę, która miała później trafić na sprzedaż. Mężczyzna wezwał firmę, która zabrała od niego zwierzę, zatajając przed nią, że krowa jest chora i zażywała penicylinę.

Mięso zostało zbadane przed ubojem przez lekarzy weterynarii. Wówczas wykryto w nim liczne wady, które szczegółowo opisano w raporcie.

Zobacz także:

Zgodnie z opinią, lekarze weterynarii stwierdzili „karłactwo, zmiany organoleptyczne i niezdatność do spożycia”. Ich zdaniem zwierzę nadawało się jedynie do utylizacji. Bez wahania postanowili zgłosić ten incydent Prokuraturze Rejonowej w Kaliszu.

W toku śledztwa, rolnikowi postawiono zarzuty sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób oraz poświadczenia nieprawdy. Mężczyzna nie przyznał się do winy:

- Przed sądem zeznał, że zwierzę miało trafić do zakładu utylizacji. Osoba zajmująca się skupem żywca zeznała, że rolnik zlecił przewiezienie zwierzęcia do ubojni i nie powiedział, że krowa jest w trakcie leczenia - donosi portalspozywczy.pl.

70-latkowi groziło od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.

Źródło: portalspozywczy.pl