15 maja to dzień, na który czekały miliony Polaków. Po wielu miesiącach surowych obostrzeń mających zapobiec przed rozwojem pandemii koronawirusa, wreszcie mogliśmy wszyscy zdjąć maseczki na świeżym powietrzu.

Jak wyglądał harmonogram otwierania restauracji?

Oprócz tego jednym z elementów luzowania zapowiadanego już przed kilkoma tygodniami przez rząd Mateusz Morawieckiego było otwarcie tak zwanych ogródków restauracyjnych. Branża gastronomiczna wreszcie przyjęła restauracyjnych gości.

Ostatni raz smakoszem mogli zasiąść w knajpach, barach i garkuchniach jeszcze zeszłej jesieni. W drugiej połowie maja 2021 roku gastronomia działa jednak „na pół gwizdka”. Pełne otwarcie nastąpi dopiero 29 maja.

Na razie Polakom nie pozostało więc nic innego jak cieszyć się pierwszymi oznakami normalności w dobie pandemii Sars-COVID-19, która przyczyniła się do załamania polskiej służby zdrowia i „ponadprogramowej” liczby zgonów.

Zobacz także:

Tak Polacy zareagowali na otwarcie restauracji i zniesienie obowiązku noszenia maseczek

Tego można było się spodziewać. Polacy tłumnie wylegli na ulice miast i miasteczek, by wreszcie pełną piersią pooddychać świeżym powietrzem. W szwach pękały wspomniane ogródki restauracyjne.

Polacy z utęsknieniem wyczekiwali tego momentu. Wreszcie nadszedł czas, by można było się spotkać ze znajomymi przy dobrym posiłku czy szklaneczce czegoś do picia. Nie ulega wątpliwości, że można było się wreszcie poczuć jak w „epoce przedpandemicznej”.

Właściciele restauracji i barów spodziewali się takiego właśnie obrotu sprawy. Z tej przyczyny na sale restauracyjne pod gołym niebem przerabiano parkingi i place przy lokalach gastronomicznych.

Gorączka restauracyjna Polaków spotkała się z chłodnym przyjęciem lekarzy, którzy wciąż ostrzegają przed tragicznymi skutkami zbyt lekceważącego podejścia do tematu pandemii koronawirusa.

Co o otwarciu gastronomii sądzą lekarze?

Jak wiadomo, akcja szczepień wciąż trwa, a eksperci podkreślają, że polskiemu społeczeństwu jeszcze daleko do osiągnięcia poziomu tak zwanej odporności stadnej.

W wywiadzie dla jednej z telewizji swoimi obawami podzielił się  prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych, doktor Michał Sutkowski. Medyk nie ukrywa, że otwarciu restauracji i luzowaniu obostrzeń przygląda się z dużym niepokojem:

– Życzę umiaru wszystkim, umiaru w tej zabawie, umiaru w tej fieście, sambie czy koncercie, żeby to nie był koncert pandemiczny – powiedział bez ogródek dr Sutkowski. –  Bawmy się, ale pamiętajmy o tych zasadach. Bawmy się, lecz nie jak jeździec bez głowy – zaapelował lekarz.

Czytaj także: