koronawirus rękawiczki
AdobeStock
Newsy

Nosisz w tym swoje zakupy? Możesz przynieść do domu bakterie, uważaj

Pandemia koronawirusa wywróciła nasze życie do góry nogami. Zaczęliśmy zwracać uwagę na sprawy, które do tej pory były dla nas mniej istotne.

Od feralnego marca, czyli od samego początku wirusa Sars-COVID-19 w Polsce coraz więcej dowiadujemy się o problemach dotyczących bakterii, wirusów i szeroko pojętej sterylności.

Magda Gessler odpowiada na pytania

Nauka nowych nawyków

Na początku płyn odkażający i rękawiczki, potem obowiązkowe maski. Polacy w zdecydowanej większości karnie godzili się na nowe zalecenia w sklepach i miejscach publicznych. Poszerzała się także nasza wiedza o wszelkiego rodzaju mikrobach, które wspomniane środki pomagają zwalczać.

Troska o klientów to podstawowe zadanie dla sklepów. Szczególnie w czasie pandemii. Wzięły sobie to do serca markety, dyskonty i inne sklepy. Wózki i koszyki, w których codziennie robimy zakupy, są według zapewnień sklepów, regularnie odkażane.

Pytanie jednak, jak w praktyce wygląda ten proceder. I co jeśli nasze zakupy stykają się z niebezpiecznymi drobnoustrojami? Odpowiedź nie nastraja zbyt optymistycznie.

Bez względu na COVID-19

Eksperci są zgodni – wózki i koszyki to siedlisko wirusów i bakterii. Nie tylko ze względu na dotykane przez wiele osób produkty, ale także przez to, że wózki są brudzone przez jeżdżące w nich dzieci. A właściwie przez ich buciki. Pracownicy sklepów starają się dbać o czystość wózków. Jednak ze względu na ich dużą liczbę, skupiają się głównie na rączkach i uchwytach.

Jaki z tego wniosek? Na pewno nie należy popadać w paranoję i panikę. Warto zadbać, by kupowane przez nas owoce, warzywa, wędliny i inne wrażliwe produkty były odpowiednie zapakowane i nie miały bezpośredniej styczności z potencjalnie brudnym wózkiem.

Oprócz tego jeszcze jedna ważna sprawa, o której coraz rzadziej już zapominamy. Niezwykle istotne jest natychmiastowe mycie rąk zaraz po zrobionych zakupach. W dobie kryzysu związanego z koronawirusem wydaje się być to już dla nas normą, ale warto o tym pamiętać także i bez względu na zagrożenie zakażeniem COVID-19.

Kradł wózki i koszyki sklepowe. Może spędzić 5 lat w więzieniu
AdobeStock
Newsy
29-latek kradł wózki i koszyki sklepowe. Może spędzić 5 lat w więzieniu
Pewien mężczyzna regularnie przywłaszczał sobie sklepowe wózki. Teraz odpowie za to przed sądem.

Pewien 29-latek regularnie kradł ze sklepów wózki i sklepowe koszyki. Mężczyzna został złapany przez policję i odpowie teraz za swój czyn przed sądem. Jak i dlaczego kradł wózki i koszyki? Jego tłumaczenia są wprost absurdalne. Kradł wózki i koszyki sklepowe 29-letni mężczyzna z powiatu siedleckiego kradł ze sklepów spożywczych wózki i koszyki. Z czasem udało mu się zgromadzić pokaźną kolekcję, na którą składały się 4 metalowe wózki sklepowe oraz 16 plastikowych koszyków na zakupy. Mężczyzna kradł ze sklepów wózki i koszyki, aby przetrzymywać w nich później m.in. opał, różne narzędzia oraz produkty spożywcze.  Wpadł po tym, jak jeden z właścicieli okradzionych sklepów, wniósł doniesienie na policję, że z jego sklepu zniknęły koszyki. Został złapany przez policję Jak relacjonuje „Tygodnik Siedlecki", 29-latek został złapany i usłyszał zarzuty. Policjanci z posterunku w Łosicach powiedzieli, jakie były tłumaczenia 29-latka tuż po zatrzymaniu. Ten próbował ich przekonać, że po zrobionych zakupach za każdym razem „zapominał odnieść koszyk do sklepu". Wartość skradzionych przedmiotów oszacowano na kilkaset złotych. Wszystkie wózki zostały już zabezpieczone. Takie zachowanie może go teraz słono kosztować. Za kradzież sklepowych wózków i koszyków, może dostać nawet pięć lat więzienia: - Zatrzymany usłyszał już zarzuty. Teraz grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności - poinformowała sierż. sztab. Emilia Matejczuk z KPP w Łosicach. Kara, jaką dostanie mężczyzna prawdopodobnie będzie karą w zawieszeniu. Na pewno powstrzyma jednak mężczyznę przed kolejnymi kradzieżami sklepowych wózków. Źródło: tygodniksiedlecki.com

Koronawirus w galeriach handlowych
Pixabay/Gerd Altman, Przemysław Krzak
Newsy
Jak zmniejszyć ryzyko "złapania" koronawirusa w galerii? Korzystaj z zakupów, ale pod żadnych pozorem nie rób jednej rzeczy
W zeszły weekend otwarto ponownie galerie handlowe. Tłumy ludzi postanowiły wykorzystać ten moment na pierwsze zakupy świąteczne. Niestety, to dopiero początek szału kupowania prezentów. Czy istnieje możliwość uchronienia się przed zakażeniem w zatłoczonej galerii?

Grudzień to najlepszy czas na zrobienie bliskim prezentów. Możemy wybrać zakupy online, ale także, od zeszłego weekendu, wybrać się po nie osobiście. Po długiej przerwie ruszyły galerie handlowe. Nowe obostrzenia Pandemia przyzwyczaiła nas do częstych zmian i rozporządzeń ze strony rządzących. Moment, w którym polska gospodarka na chwilę zamarła, nie był przyjemny dla nikogo. Niektóre firmy musiały zawiesić działalność, inne zrezygnować z dalszych przedsięwzięć biznesowych. Polacy w mig przerzucili się na zakupy internetowe. Sieć stała się miejscem bezpiecznym, lecz nie do końca kompletnym. Nie wszystko bowiem znajdziemy w internecie. To także ogromna zmiana dla przedsiębiorców, którzy niejednokrotnie musieli stawiać w strefie online pierwsze kroki. Od 28 listopada możemy ponownie wybrać zakupy stacjonarne. Poluzowano restrykcje, dzięki czemu otwarte są galerie handlowe, sklepy meblowe oraz z RTV i AGD. Wszystko w celu uzupełnienia zakupów świątecznych, jak również tymczasowego wsparcia dla gospodarki. Bezpieczeństwo w galerii Naukowcy od początku pandemii zgodnie twierdzą, że w większych skupiskach ludzi jesteśmy szczególnie narażeni na zakażenie koronawirusem. Wirus roznosi się drogą kropelkową i ma zdolność utrzymywania się w powietrzu przez długi okres czasu. Wobec podobnych przesłanek galeria handlowa wydaje się być idealnym siedliskiem dla rozprzestrzeniania COVID-19. Tym bardziej, że na zakupy w centrach handlowych chodzimy raczej tłumnie. Bezpieczeństwo podczas zakupów w dużej mierze jednak zależy od nas samych. Zasady, które chronią twoje zdrowie Od początku roku jesteśmy bombardowani informacjami, jak należy się zachowywać w miejscach publicznych. Koronawirus jest mocnym przeciwnikiem i błyskawicznie sprawił, że nasze nawyki w przestrzeni publicznej przeszły...

biedronka
AdobeStock
Newsy
Robicie zakupy w Biedronce? Na bank nie wiedzieliście o sekretnej funkcji koszyków. Zaskoczenie gwarantowane
Denerwują was koszyki w Biedronce, ponieważ trzeba się do nich schylać? Okazuje się, że można sprytnie sobie poradzić z tym problemem!

Sieć supermarketów z owadem w logo jest już na polskim rynku naprawdę długo i dobrze sobie radzi. Początkowo sklepy Biedronka nie miały zbyt dobrej reputacji. Kojarzyły się z bylejakością, nieporządkiem w sklepie i podejrzanie tanimi produktami. Wielu z was pewnie wolało iść do droższego, ale sprawdzonego sklepu, niż ryzykować zakupy w Biedronce. Ale to się zmieniło! Sieć od dobrych kilku lat, bardzo pracuje nad swoim wizerunkiem i dzisiaj wcale nie ustępuje innym. Co więcej, Biedronki są jednymi z najczęściej wybieranych sklepów do robienia zakupów! Dynamiczny rozwój Pierwszą Biedronkę uruchomiono w 1995 roku. Dwa lata później właściciel sieci miał już 210 sklepów i postanowił sprzedać Biedronki firmie Jeronimo Martins. Wtedy zaczęła się dynamiczna ekspansja sieci, która po 13 latach miała już 1500 sklepów, a w 2019 r. aż 3 tysiące! Poza produktami spożywczymi, Biedronka po 2010 roku zaczęła sprzedawać także artykuły przemysłowe, w tym część pod markami własnymi (na przykład elektronikę albo sprzęt AGD). Sieć szybko dostosowuje się do zmian i od dwóch lat możliwe jest korzystanie z kas samoobsługowych w Biedronce, gdzie można płacić tylko kartą. To kolejna rewolucja, ponieważ do 2013 r. sieć obsługiwała tylko płatności gotówkowe, ze względu na bardzo wysokie prowizje, jakimi były objęte transakcje dokonywane za pomocą karty płatniczej. Pomysłowe koszyki Ponieważ w całej Polsce są ponad trzy tysiące Biedronek, na pewno większość z was od czasu do czasu robi tam zakupy. Dawniej w tych sklepach dostępne były albo tradycyjne kosze na kółkach, albo mniejsze koszyki do noszenia w ręku. Jako, że firma stawia na nowoczesność, już dobrych kilka lat temu zastąpiła te koszyczki większymi koszami, które można ciągnąć za sobą. Nie dość, że są dużo wygodniejsze, to...

Zapasy w sklepie
Adobe Stock
Newsy
Coraz więcej Polaków wciąż kupuje jedzenie „na zapas”. Też tak robicie?
Chomikowanie żywności stało się narodową pasją dla wielu Polaków. A co wy kupujecie w sklepach na zapas?

Ostatnie badania wskazują, że już niemal połowa Polaków robi zakupy na zapas. Odsetek osób robiących większe nabytki w sklepach spożywczych, wzrasta z miesiąca na miesiąc. Przyczyn takiego stanu rzeczy należy upatrywać oczywiście w pandemii koronawirusa. Odkąd COVID-19 zjawił się nad Wisłą, zmieniły się nasze zakupowe przyzwyczajenia. Pandemiczna panika Początkowy szok i strach przed zachorowaniem, wywołał wiadomą reakcję wśród większości z obywateli naszego kraju. Polacy zaczęli gromadzić wszelkie możliwe produkty spożywcze, na czele z kaszami i makaronem. Z pewnością pamiętacie obrazki ze sklepów z pustymi regałami z wiosny zeszłego roku. Opustoszałe półki z suchą żywnością, zapakowane do granic możliwości wózki klientów i wszechogarniający pośpiech. Tak było jeszcze w marcu ubiegłego roku. Polacy dalej „chomikują” żywność Na szczęście już dziś panika związana z koronawirusem mocno zelżała. Nikt nie ma już problemów z nabyciem odpowiedniego rodzaju kaszy czy ryżu w dowolnym sklepie. Miejmy nadzieję, że do historii przeszły już sytuacje z brakami papieru toaletowego w supermarketach i sklepach z chemią. Od wybuchu pandemii koronawirusa minął już niemal rok. Mimo tego wzrostowy trend kupowania pożywienia na zapas wciąż się utrzymuje. Jaka jest przyczyna tego stanu rzeczy? Wydaje się, że Polacy wciąż wolą ograniczać społeczne kontakty, o które łatwo w sklepach spożywczych. Lepiej dużo, a rzadziej? To właśnie brak dystansu społecznego, często spotykany właśnie na terenie sklepów spożywczych, jest przyczyną  wzmożonej transmisji COVID-19. Polacy dobrze o tym wiedzą, dlatego też do sklepów wolą chodzić po konkretne, spore zakupy. Pytanie tylko gdzie pomieścić wszystkie zapasowe opakowania mąki,...