
Na rok 2021 większość czekała z utęsknieniem. Po ubiegłym roku, który pełen był strachu, obaw i w końcu zmęczenia pandemią koronawirusa, ludzie mają nadzieję na to, że nareszcie niedługo powróci normalność. Jednak niektórych nowy rok powitał bardzo niemiłą niespodzianką – od 1 stycznia obowiązuje podatek cukrowy, a to oznacza drastyczną podwyżkę cen słodkich napojów. Za niektóre trzeba zapłacić nawet o 2,60 zł więcej za butelkę! Ale to nie koniec złych wiadomości. Niedługo podrożeją kolejne produkty i wiele wskazuje na to, że to dopiero początek wzrostu cen.
„Sprawiedliwe” podwyżki
Kategorią produktów, na które rząd ostrzy sobie zęby są papierosy, które i tak są już wysoko opodatkowane (aż połowę ceny paczki papierosów stanowi obecnie akcyza). Rządzący usprawiedliwiają się, że choć papierosy oraz tytoń są objęte wysokimi podatkami, to cały czas zwolnione z wielu opłat są e-papierosy. Rzeczywiście, podatki zdają się nie nadążać za nowinkami technicznymi – w przypadku e-papierosów nie płaci się akcyzy przy kupnie specjalnego urządzenia (zwanego właśnie e-papierosem), a dopiero kupując wkłady i filtry do tych urządzeń. Rząd chce więc uszczelnić podatki, a to oznacza podwyżki cen e-papierosów.
Co ciekawe, pomysłodawcą nie jest Ministerstwo Finansów, a… Ministerstwo Sprawiedliwości. Resort Zbigniewa Ziobry wyszedł z propozycją nałożenia kolejnych podatków na papierosy. Tłumaczą, że chodzi im o doprecyzowanie przepisów w kontekście „wyrobów nowatorskich”. Wiadomo już, że wysokość akcyzy na takie produkty miałaby wynosić 293,3 zł na 1000 sztuk nowatorskich wyrobów.
Wszystko dla dobra Polaków
Można się domyślać, że działanie Ministerstwa Sprawiedliwości podyktowane jest rozpaczliwymi poszukiwaniami nowych źródeł pieniędzy, które miałyby wpływać do budżetu. Przez pandemię Skarb Państwa bardzo mocno ucierpiał – zamknięcie sklepów, restauracji, hoteli i innych miejsc, w których Polacy wydają pieniądze, oznacza brak wpływów z podatków. Prawdopodobnie jednak rządzący będą tłumaczyć podwyżkę akcyzy na papierosy troską o zdrowie rodaków. Dokładnie tak tłumaczono wprowadzony na początku tego roku podatek cukrowy.