Ten specyficzny ser jest znany na całym świecie. Na jego temat powstało już wiele programów dokumentalnych. Jest przez wiele osób uznawany za przysmak o niepowtarzalnym smaku. Inni nie mogą na niego nawet patrzeć, tak bardzo ich obrzydza. Podobno aromatu tego sera nie da się opisać słowami. Trzeba go spróbować. Odważylibyście się?

Casu marzu – najniebezpieczniejszy ser świata

Ser casu marzu pochodzi z Sardynii, włoskiej wyspy i tylko tam jest wytwarzany. Ser słynie z tego, że został okrzyknięty najniebezpieczniejszym serem świata. Wytwarza się go z użyciem… larw much.

Już samo to może wydawać się wam dość obrzydliwe. Pewnie zszokuje was więc też to, że ser jada się z larwami w środku. Kęs sera dosłownie rusza się na języku. Niektórzy ludzie obchodzą go łukiem, inni uważają za niesłychany przysmak.

Jak wytwarza się słynny ser z Sardynii?

Do wytworzenia najniebezpieczniejszego sera w historii potrzebne są larwy much Piophilia casei. Muchy składają jaja w słynnym serze pecorino. Larwy przedzierają się przez ser i trawią część białek. Zmienia to ser w bardzo kremowy i niezwykle miękki.

Zobacz także:

Gdy minie odpowiednia ilość czasu, ser nacina się od góry, i nabiera łyżką kremową masę serową. W momencie otwierania sera larwy zaczynają niezwykle szybko się poruszać. Niektórych widok przyprawia o mdłości, dla innych jest bardzo apetyczny.

Ser można jeść z larwami i wiele koneserów faktycznie tak postępuje. Przygotowuje się też specjalną wersję dla mniej wytrzymałych turystów, w której odwirowuje się larwy od masy serowej.

Jak smakuje ten niezwykły ser?

Podobno smak sera jest nie do podrobienia. Jest słony, kremowy i ostry. Zostawia w ustach posmak, który utrzymuje się przez wiele godzin. Według niektórych źródeł ser ten jest uznawany za afrodyzjak.

Dlaczego ser jest uznany za niebezpieczny?

Ser został wycofany z komercyjnej sprzedaży z uwagi na obecność żywych larw. Dalej jada się go jednak na Sardynii. Nie jest problemem znalezienie sera przez turystów. Sądzi się, że jedzenie żywych larw może spowodować, że przebiją one układ pokarmowy i to dlatego nie można go już oficjalnie sprzedawać.

Źródło: CNN

Czytaj także: