
Pieczołowicie zagniataliście idealne ciasto drożdżowe, a potem długo czekaliście, aż wyrośnie, ale mimo wszystko pączki i tak wam nie wyszły? Prawdopodobnie źle je smażyliście. Okazuje się, że kluczowe znaczenie ma to, jakiego tłuszczu użyjecie. Zły wybór może zepsuć nawet najdoskonalsze pączki.
Na tym nie warto smażyć pączków
Masło często gości na naszych patelniach, gdyż genialnie podkręca smak wielu potraw. Wszyscy wiemy, że idealnie nadaje się do jajecznicy, grzybów czy cebulki, ale czy akurat pączki można smażyć na maśle?
Okazuje się, że niestety nie. Przy wszystkich swoich walorach smakowych i odżywczych, masło nie będzie dobrym wyborem, gdyż ma zbyt niski punkt dymienia (tylko 150°C). Co to oznacza? Takie tajemnicze określenie określa po prostu temperaturę, w której tłuszcz zaczyna się dymić, palić i po prostu śmierdzieć. Należy więc zapamiętać, że do smażenia nadają się tylko tłuszcze o punkcie dymienia powyżej 200 stopni.
Jeśli jednak uprzecie się, aby smażyć na maśle, by pączki były jeszcze bardziej szlachetne niż zazwyczaj, wybierzcie to klarowane. Tylko takie nadaje się jakkolwiek do smażenia, gdyż jego punkt dymienia jest już znacznie wyższy i wynosi już 230°C.
Jaki tłuszcz wybrać do smażenia pączków?
Co więc wybrać zamiast masła? Aby mieć pewność, że domowe pączki wyjdą chrupiące na zewnątrz i mięciutkie w środku, najlepiej będzie usmażyć je starym babcinym sposobem, czyli na smalcu lub oleju rzepakowym. Oba te tłuszcze mają wysoką temperaturę dymienia, więc idealnie sprawdzą się do tego celu.
Dlaczego tłuszcz się pieni podczas smażenia?
Wybraliście dobry tłuszcz, a mimo to po wrzuceniu do niego pączków zaczyna się on pienić i nadmiernie buzować? To nie wina samego oleju, a pewnego popularnego błędu.
Otóż dzieje się tak, gdy na pączkach jest zbyt duża ilość mąki, która osypuje się po wrzuceniu do gorącego oleju, po czym opada na dno i się przypala. Aby uniknąć piany na tłuszczu, wystarczy więc przed wrzuceniem uformowanych pączków do smażenia, lekko otrzepać je z nadmiaru mąki.