Polacy rzucili się na znikający cukier, a kolejne sklepy wprowadzają limity na jego zakup. Spirala się nakręca. Informacje o problemach z dystrybucją cukru i jego deficytach na półkach np. w Biedronce sprawiły, że duża część społeczeństwa postanowiła zrobić zapasy. Efekt jest taki, że teraz to towar poszukiwany. Nie pozostaje to również bez wpływu na jego cenę. 

Sklepy wprowadzają limity na cukier

Ograniczenie ilości kupowanego cukru pojawiło się m.in. w sieciach sklepów Biedronka, Aldi i Netto. Limit na cukier w Netto jest taki sam, jak w Biedronce i wynosi do 10 kg cukru na jeden paragon. W Aldi jest mniejszy, to tylko 5 kg na jeden paragon.  

Sklepy deklarują, że limity wprowadzone są po to, by zabezpieczyć klientów przed tzw. cukrową paniką, a także hurtowym kupowaniem cukru przez firmy. 

Zobacz także:

Rosną również obawy o ceny cukru. Gdy towar staje się deficytowy, marże detaliczne idą w górę. Jakie będą nowe ceny cukru na półkach sklepowych, przekonamy się wszyscy niebawem...

Minister rolnictwa uspokaja w sprawie cukru

Inaczej na sprawę patrzy minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. W programie „Gość Wiadomości” TVP stwierdził, że nie ma powodów do obaw: 

- Mamy bardzo dużo cukru. Spokojnie dla wszystkich wystarczy. Po prostu pojawiły się „zakłócenia zaopatrzeniowe" i „pewne niedoskonałości w dystrybucji, logistyce sieci handlowych”. 

Dodał również: 

- Może to dobrze, zapasy spółki cukrowej zostaną upłynnione, jeśli będą tak kupować cukier. Tak każde zamieszanie nakręca popyt, więc jeśli temu ma służyć, to ja powiem szczerze, Krajowa Spółka Cukrowa zaciera ręce w tej sytuacji.  

Jak widać, panika nie udziela się rządzącym. Co więcej, dostrzegają nawet pozytywne, finansowe aspekty obecnej sytuacji. A jak wy ją widzicie? Kupiliście już cukier? 

Źródło: businessinsider.com.pl