Mateusz Borkowski był uczestnikiem programu telewizyjnego. To hit telewizji TTV, który od lat cieszy się niesłabnącym powodzeniem. Program polega na tym, że grupy przyjaciół, rodziny lub pary siedzą przed telewizorem i komentują to, co w nim leci.

Czasem są to serwisy informacyjne, czasem inne pozycje reality show jak „Postaw na milion” czy „Milionerzy”, a czasem po prostu filmy.

Wśród komentujących zasiadał na kanapie Mateusz Borkowski. W związku ze swoim wyglądem nazywany był „Big Boy” i wyglądał zupełnie inaczej niż dziś. Ważył 170 kg więcej.

Jak można schudnąć aż 170 kg i ile trzeba było ważyć?

„Big Boy|” był dużym mężczyzną. Ważył 244 kg i z trudem dźwigał swoje nadmierne kilogramy. Uczestnik któregoś dnia podjął decyzje o zmianie jakości swojego życia i postanowił schudnąć.

Zobacz także:

Odchudzanie osoby z otyłością olbrzymią nie jest proste. Zawsze powinno odbywać się pod kontrolą lekarza i przy pomocy dietetyka. Specjaliści układają choremu specjalną dietę i systematycznie kontrolują wagę, dynamikę chudnięcia i sprawdzają, czy w organizmie nie pojawiają się niedobory.

W przypadku Mateusza Borkowskiego dieta, na którą przeszedł została poprzedzona resekcją żołądka, czyli operacją, podczas której część żołądka zostaje wycięta. Po operacji konieczna jest dieta lekkostrawne, ale jednocześnie zbilansowana, żeby dostarczyć organizmowi niezbędne składniki. Po usunięciu części żołądka trzeba jeść małe porcje, ale często: 5-6 razy dziennie.

Po okresie miesięcznej rekonwalescencji chory musi przestrzegać zaleconej diety i dostarczać sobie odpowiednie ilości białka i pozostałych składników odżywczych.

„To zmiana, która skończy się wraz z twoją śmiercią”

Ten cytat pokazuje bardzo dobre podejście mężczyzny do diety. To właściwie jedynie słuszny sposób poradzenia sobie z tuszą tak, żeby nie powracała, a poważna operacja nie poszła na marne.

Dziś, 3 lata po przejściu przemiany, Mateusz Borkowski nadal wygląda dobrze, utrzymuje odpowiednią wagę, a do tego cieszy się dobrą kondycją:

- Dla mnie 30 kilometrów spaceru to nie jest problem.

W rozmowie z portalem „Pudelek” mówi, że ma świadomość, że zmiana, która przeszedł musi być trwała: 

- Nie lubię słowa walka, bardziej wolę zmiana trybu życia. To nie jest etap, każdy następny krok zależy od ciebie. To zmiana trybu życia, która skończy się z twoją śmiercią. Do końca twoich dni musisz to mieć z tyłu głowy, to zabawa do końca życia.

- Jeśli chodzi o wygląd, jestem standardowym, szczupłym gościem - podsumowuje.

Źródło: Pudelek.pl, poradnikzdrowie.pl