50-letni Marcin Miller, lider i wokalista disco-polowego zespołu Boys, postanowił zmienić nieco swoje życie zawodowe. Z racji, że od ponad roku praktycznie nie gra koncertów, na czas pandemii chce zająć się czymś zupełnie innym. Wraz z żoną otwiera kolejne biznesy.

Czym zajmie się Marcin Miller?

Pandemia koronawirusa mocno dała się we znaki wszystkim artystom. Brak koncertów to przecież również brak dochodów. Niektórzy postanowili więc przenieść swoją działalność do internetu, w którym, bądźmy szczerzy, nigdy nie zarobią tak dużo, jak podczas tradycyjnych wydarzeń kulturalnych. 

Ci którzy mieli odłożone pieniądze na „czarną godzinę”, jakoś wiążą koniec z końcem. Pozostali muszą szukać alternatywnych zajęć, by całkowicie nie zbankrutować i mieć za co żyć. Nic więc dziwnego, że lider zespołu Boys, Marcin Miller, postanowił uruchomić nowy biznes – zamierza uruchomić hurtownię jajek.

Hurtownia jajek Marcina Millera

Pewnie zastanawiacie się, jak to możliwe, że gwiazdor disco-polo będzie handlować jajkami. Odpowiedź jest prosta. 

Zobacz także:

Mam znajomych, którzy mają dwie największe fermy kur niosek w Polsce i dysponują dużym asortymentem jaj. Już zapowiedzieli że bardzo mi pomogą i dadzą dobrą cenę – oznajmił w rozmowie z „Faktem” Marcin Miller.

Piosenkarz miał otworzyć biznes już we wrześniu 2020 roku. Nie udało się to jednak przez wprowadzenie kolejnych obostrzeń i drugą falę koronawirusa. Zapowiada jednak, że jeśli wszystko dobrze pójdzie, jego plan ziści się już w maju. 

Na początek artysta planuje zatrudnić tylko dwóch pracowników, którym zamierza samodzielnie pomagać w powierzonych obowiązkach. 

Będę doglądał, będę przyjeżdżał, może coś będzie trzeba pomóc pakować, to też pomogę. Ja jestem człowiek czynu.

Jeszcze jeden biznes Marcina Millera?

Okazuje się, że Marcin Miller to prawdziwy człowiek-orkiestra. Oprócz muzykowania i hurtowni jajek, postanowił również kupić sobie koparkę.

Kupiłem koparkę, zatem budowlanka już idzie… Rozpoczynam wynajem sprzętu remontowo-budowlanego itp. Wiedziałem, że z muzyki kiedyś może być ciężko wyżyć, więc zaczęliśmy z żoną inwestować w inne sprawy.