
Sezon na truskawki w pełni. Jak Polska długa i szeroka, tak naszymi wspaniałymi czerwonymi jagodami zajadają się dosłownie wszyscy.
I starsi, i młodsi – możemy zaryzykować stwierdzenie, że zdecydowana większość mieszkańców naszego kraju wprost kocha truskawki. Dyskusje może budzić jedynie sposób ich podania.
Jedni lubią zajadać się truskawkami bez żadnych dodatków, prosto z krzaczka. Inni maczają je w cukrze lub w czekoladzie, popularne są bardzo także gniecione truskawki ze śmietaną, mlekiem lub jogurtem i wszelkiej maści koktajle oraz musy.
Błąd podczas przyrządzania makaronu z truskawkami
Wciąż swoich amatorów ma też pewne stare danie na bazie gniecionych truskawek. Jest to oczywiście nasz tytułowy makaron z truskawkami.
Dawniej mamy karmiły nim latem swoje dzieci, dzisiaj wielu o nim zapomniało. Warto jednak do niego wrócić i poczuć nostalgię dawnych lat na talerzu.
Wydawałoby się, że tego typu danie nie może przysporzyć gotującemu żadnych kłopotów. Nic bardziej mylnego. Nawet podczas gotowania makaronu z truskawkami łatwo o wpadkę, która poskutkuje fatalnymi konsekwencjami.
Bo kto z nas lubi rozgotowany, sflaczały makaron, który w połączeniu z wodnistą masą truskawkową przekształca się szybko w okropną breję? No właśnie…
Jak zrobić makaron z truskawkami?
Winowajcą tego stanu rzeczy jest zbyt gorący makaron. A właściwie brak przelania gorącego, świeżo ugotowanego makaronu chłodną wodą.
Co prawda tego rodzaju zabieg we Włoszech, czyli w ojczyźnie makaronu, potraktowano by niemalże jako zbrodnię na "paście", ich narodowej dumie. Nie trzeba nikogo bowiem przekonywać, że przelewanie makaronu zimną wodą pozbawia go pewnych jego walorów i sprawia, że jest po prostu obiektywnie mniej smaczny.
Niemniej jednak, w przypadku naszego dania z truskawkami, takie potraktowanie świderków czy nitek będzie jednak niezbędne. Dzięki temu truskawki nie ogrzeją się zbytnio ciepłem gorącego makaronu i nie rozpłyną się na talerzu. Owoce w połączeniu z nieco chłodniejszym makaronem zachowają także lepiej swój wspaniały smak.