Druga fala pandemii zalała nas z ogromną siłą. Trudno nawet porównać to co działo się w marcu z sytuacją panującą obecnie. Wiosną w Polsce notowano zaledwie kilkaset zakażeń dziennie. Dzisiaj władze informują o kolejnych tysiącach. Mimo że ostrzegano nas przed jesienią, takiej skali nikt się nie spodziewał.

Chcąc chronić kraj rząd co tydzień publikuje nowe decyzje dotyczące codziennego funkcjonowania. I tak w tej chwili mamy już zakaz zgromadzeń, obowiązek noszenia maseczek w przestrzeni publicznej, ograniczenia w sklepach, „godziny dla seniorów”, zamknięte siłownie, baseny, kina, galerie handlowe i restauracje. To jednak dopiero początek.

"Twardy lockdown"

Jeżeli w najbliższych dniach średnia zachorowań na koronawirusa w skali kraju wyniesie 27-29 tysięcy rząd ogłosi tak zwany „twardy lockdown”. Z kolei jeśli liczby te przekroczą 70 przypadków na każde 100 tysięcy osób Polskę czeka „narodowa kwarantanna”. Wszystko będzie wyliczane na podstawie danych tygodniowych. Sprawdźmy więc jak te wyglądają na chwilę obecną.

W ostatnim tygodniu średnia zachorowań na COVID-19 wyniosła 24,6 tysięcy. Wówczas notowaliśmy nawet 27 tysięcy zakażeń dziennie. Z kolei w bieżącym tygodniu, biorąc pod uwagę dane z poniedziałku i wtorku, łatwo policzyć, że średnia już wynosi ponad 30 tysięcy! Specjaliści twierdzą, że na decyzji rządu zaważą najbliższy czwartek i piątek (12, 13 listopada). To właśnie wtedy może zostać ogłoszony "twardy lockdown".

Zobacz także:

Wyjście do sklepu będzie wyzwaniem

W praktyce lockdown ten oznacza jeszcze większe niż do tej pory ograniczenia, między innymi w zakupach. Na pewno wiele osób pamięta jak wyglądało wyjście do sklepu w marcu, tak będzie i tym razem. Po ulubione smakołyki będziesz musiał uzbroić się w maseczkę, rękawiczki i cierpliwość. Zanim kupisz swoją idealną szyneczkę czeka cię bowiem kilkumetrowa kolejka pod sklepem.

Aby zachować największą możliwą izolację takie zakupy powinny należeć do rzadkości. Oznacza to, że najlepiej będzie zrobić je raz, a porządnie, zamiast chodzić codziennie. Zapasy mrożonek i mięsa z dłuższą datą przydatności nieraz uratują twój obiad. Wybieraj mądrze i nie marnuj jedzenia. Na taki czas warto zaopatrzyć się również w konserwy, słoiki, puszki, a nawet dania z proszku, na przykład zupki chińskie.

Największym problemem dla wielu z pewnością okaże się pieczywo. Przechowywane zbyt długo sczerstwieje. Na szczęście istnieje rozwiązanie! W sklepach oprócz świeżych bułek znajdziesz też takie do samodzielnego odpiekania w zaciszu domowym. Sięgaj właśnie po nie!

Źródło: o2.pl