Koronawirus rozprzestrzenia się z szybkością światła. Mimo ponad rocznej walki z wirusem nie ma skutecznego leku na wyleczenie się z tej choroby. Na razie jedynym sposobem są szczepienia, jednak kolejka do nich jest zhierarchizowana. O swoją kolei upomnieli się również kasjerzy ze sklepów spożywczych, gdyż każdego dnia są narażeni na styczność z osobami zakażonymi. 

Koronawirus

Jeszcze rok temu społeczeństwo wierzyło, że walka z koronawirusem będzie trwała maksymalnie dwa tygodnie i po tym okresie będzie można normalnie wrócić do swoich obowiązków. Dziś, kiedy mija rocznica od wykrycia pierwszego przypadku zachorowania, to wszyscy widzą, jak bardzo się mylili. Wbrew pozorom koronawirus dość szybko oraz dynamicznie się rozprzestrzenia, co utrudnia jego opanowanie. Mimo nałożenia szeregu obostrzeń coraz więcej ludzi przeszło tę chorobę z objawami lub bez. 

Walka z koronawirusem

Mimo iż wirus pojawił się w Polsce na początku marca ubiegłego roku to nadal nie wynaleziono odpowiedniego antidotum, aby go zwalczyć. Wszystkie państwa europejskie zgodnie współpracują, by w jak najszybszym okresie nabyć zbiorowej odporności i powrócić do normalności. Obecnie jedyną bronią są szczepionki. 

Narodowy program szczepień

Koronawirus to walka z czasem oraz różnymi przeciwnościami, jednak udało się stworzyć szczepionki, które mają za zadanie uchronić przed zachorowaniem. Powstało kilka rodzai, a każda z nich składa się z dwóch etapów szczepienia. Cały proces ruszył na świecie już pod koniec grudnia ubiegłego roku i trwa nadal. W tym czasie udało się zaszczepić miliony ludzi na kuli ziemskiej. Mimo wszystko to kropla w morzu potrzeb, więc narodowy program szczepień jest kontynuowany, a koronawirus nadal zbiera swoje żniwo i rozprzestrzenia się dość dynamicznie.

Zobacz także:

Kolejka do szczepienia

Według wprowadzonych zasad obowiązuje konsekwentnie ułożona kolejka do zaszczepienia się przed koronawirusem. Jako pierwsi na liście znalazły się osoby pracujące w służbie zdrowia, gdyż znajdują się one na pierwszej linii frontu i mają największą styczność z możliwym zakażeniem. W dalszej kolejności znalazły się osoby starsze, ponieważ mają mniejszą odporność, a większe prawdopodobieństwo nabycia wirusa. Szczepieniu podlegają obecnie również nauczyciele, studenci uczelni medycznych. Wszystkie te osoby klasyfikuje się jako najbardziej podatne na zakażenie się w tym trudnym okresie.

Handlowcy apelują o szczepionki

Grupą, która aktywnie zgłasza prośbę o zaszczepienie to handlowcy. Jak informują przedstawiciele tej grupy, kasjerzy są w głównej mierze narażeni na zakażenie. W ciągu dnia pracy spotykają się z setkami ludzi i pracują w środowisku, gdzie do zakażenia może dojść w bardzo łatwy sposób. To grupa pracowników w przeciwieństwie do innych zawodów, która nie ma możliwości pozostania w domu i przejścia na pracę zdalną. Jako iż teraz oni znajdują się na pierwszej linii, apelują do rządu o włączenie do Narodowego Programu Szczepień.