45-letnia gwiazda Polsatu schudła aż 30 kg. Tak wielkie poświęcenia na gruncie pracy nad swoją sylwetką są jednak szczególnie trudne. Chodzi oczywiście o czyhający niemal zawsze na odchudzających się efekt jo-jo.

Dobrze wie o tym także dziennikarka Polsatu Sport. W tym celu Szostak stosuje się ściśle do zaleceń diety opracowanej przez mentorkę polskich gwiazd, dr Ewę Dąbrowską. Już jakiś czas temu informowaliśmy was, że Szostak stosuje diety i posty z ograniczeniem liczby kalorii do 1200 kcal dziennie.

Jak Karolina Szostak wytrzymuje jedząc 600 kcal dziennie?

Tym razem Szostak przeszła już chyba samą siebie. Dziennikarka przyznała, że przynajmniej dwa razy w roku organizuje sobie coś na kształt głodówki. Inaczej przecież nie można nazwać diety, w której w rubryce „dzienna dawka kalorii” widzimy liczbę 600…

600 kcal dziennie przez 6 tygodni… Przyznacie, że tego typu głodówka mogłaby przerazić niejednego pustelnika i mnicha w zamkniętym zakonie. Czego jednak nie robi się dla pięknego wyglądu. Oddajmy głos samej zainteresowanej:

Zobacz także:

– Co to jest sześć tygodni w perspektywie całego roku? Oczywiście taki post wymaga dyscypliny, determinacji i silnej woli. Trzeba pamiętać, że robimy to dla siebie i zdrowia – powiedziała 46-latka w jednym z wywiadów.

Jaki powinien być stosunek do wyglądu i odchudzania?

Wygląda na to, że kwestia odchudzania i zmiany wizerunku stała się w życiu Karoliny Szostak czymś fundamentalnie ważnym. Pisaliśmy już przecież o jej zmaganiach ze wspomnianym efektem jo-jo, a także o jej warzywnych eksperymentach w kuchni.  Ostatnio zaś Szostak zdecydowała się na niewielkie chirurgiczne korekty wyglądu swojej twarzy.

A wy co sądzicie o takim zaangażowaniu w kwestię odchudzania i wyglądu? Czy warto aż tak mocno zaprzątać sobie tym głowę? Czy może jednak zdrowsze jest podejście do tego tematu aktorki Dominiki Gwit, która mimo problemów z tuszą stara się zaakceptować siebie taką jaką jest?

Źródło: onet.pl