Spaghetti, tagiatelle, tortellini, a także nasze tradycyjne nitki rosołowe czy krajanka i wiele wiele innych – makarony uwielbiamy od zawsze. Moda na nowe, różnorodne wzory przyszła oczywiście z Włoch. Z Italii płynie jeszcze jedno ważne przesłanie w kwestii gotowania makaronu.

Włoskie zwyczaje w kwestii makaronu

Włosi mawiają, że nie ma nic gorszego na tym świecie od rozgotowanego makaronu. Pozostaje nam wierzyć... „makaroniarzom" na słowo. Podobnie warto postąpić w kwestii wody po makaronie. Naród żyjący na Półwyspie Apenińskim nie wylewa go do zlewu tak, jak my.

Mało tego. Włosi nazywają słony płyn po makaronie „złotą wodą”. Do czego we Włoszech wykorzystuje się ten osolony wrzątek? Spokojnie, nie chodzi tu o parzenie kawy ani herbaty…

Po pierwsze - taka woda może zostać wykorzystana do zagęszczenia sosu. Zamiast przyrządzania mącznej zawiesiny w szklance, wykorzystajmy wodę po makaronie – zawarta w jej skrobia pomoże w nadaniu eleganckiej, gładkiej konsystencji naszemu sosowi.

Zobacz także:

Do czego jeszcze można wykorzystać wodę po makaronie?

Woda po makaronie nada się nie tylko do gotowania sosów. Także zupa ugotowana na takiej nietypowej bazie będzie miała ciekawszy, wyraźniejszy smak. Spróbujcie ugotować wasz bulion i wywar w ten sposób, a z pewnością nie pożałujecie.

Zamiast natychmiastowego wylewania wody po makaronie, warto zostawić ją garnku. Pochodząca z mąki skrobia to nie tylko świetny zagęszczacz, ale także naturalny środek myjący – pomaga usuwać niektóre mocne zabrudzenia.

„Złota woda” ma także bardziej nietypowe zastosowania. Można wykorzystać ją do przygotowania ciasta drożdżowego, zamiast zwykłej ciepłej wody. Nasz wypiek stanie się wtedy jeszcze bardziej puszysty.

Fasola, ciecierzyca, soczewica – wszystkie strączki przed gotowaniem moczymy w wodze. Jeżeli zamiast zwykłej wody użyjemy płynu po makaronie – proces moczenia znacznie się skróci.

Źródło: cleverly.me