Różnice w obchodach świętowania nadejścia nowego roku wynikają oczywiście z pandemii koronawirsua.

COVID-19 zmienił nam nie do poznania i Wielkanoc, i Święto Zmarłych , i ostatnie Boże Narodzenie. Pandemia wciąż nas nie opuszcza i wszystko wskazuje na to, że zapamiętamy zakończenie bieżącego roku na bardzo długo.

Ogólnokrajową dyskusję wywołały zapowiedzi członków rządu Mateusza Morawieckiego o tym, że 31 grudnia Polacy powinni zostać w domach i nie przemieszczać się po ulicach.

Sylwester inny niż wszystkie

Co prawda, rząd zdementował plotki o godzinie policyjnej, ale słowo się rzekło – Polacy powinni nie opuszczać swoich mieszkań tego dnia, aż do 6 rano 1 stycznia.

Zobacz także:

Co to wszystko oznacza? O wielkich galach, balach, ucztach i imprezach w lokalach i restauracjach, mogliśmy zapomnieć już wcześniej.

Teraz nadeszła pora, by zastanowić się, czy w tym dziwnym roku będziemy mogli wstać o północy od stołu, by podziwiać fajerwerki przed naszymi domami.

Nie mamy dobrych wiadomości dla miłośników pięknych pokazów ogniowych i samych domorosłych piromanów.

Tym razem na przeszkodzie do przygotowania świetlnych pokazów na niebie nie stanęli obrońcy praw zwierząt, a władze państwa.

Fajerwerki? I tak, i nie

Co prawda, używanie fajerwerków ze względu na hałas dozwolone jest odgórnie wyłącznie 31 grudnia i 1 stycznia, premier Morawiecki zaapelował o nieużywanie materiałów wybuchowych i świetlnych podczas tej nocy sylwestrowej.

Wezwanie Morawieckiego zrobiło swoje – popyt na materiały wybuchowe w tym roku znacznie zmalał.

Cała akcja anty-fajerwerkowa została rozpoczęta po to, by noc sylwestrowa mogła minąć spokojnie, żeby Polacy zachowali zasady nieprzemieszczania się.

W ten sposób rząd chce zmniejszyć transmisję koronawirusa miedzy nami w przededniu akcji szczepienia Polaków.

Wróćmy do fajerwerków. Apel premiera oznacza jedno – nie powinniśmy odpalać fajerwerków i petard.

Jednak zrobienie tego na swoim podwórku, samodzielnie, w bezpiecznych warunkach, nie będzie groziło mandatami.

Ograniczenie dotyczy głównie przemieszczania się i stykania z innymi osobami podczas odpalania rac i petard.