Wiemy, co powoduje „szok cenowy” na rynku drobiarskim. Drobiarze zwrócili się do rządu z prośbą o monitorowanie cen, które wpływają na całą branżę. Eksperci nie wiedzą, kiedy te wzrosty uda się zatrzymać, ale są pewni jednego: na Wielkanoc ceny jajek będą gigantyczne.

Czy to ceny pasz mogą być przyczyną większości podwyżek?

W ciągu niespełna 2 miesięcy, ceny jajek wzrosły o prawie 90%. Według Stefana Chrzanowskiego, Dyrektora Ogólnopolskiego Związku Producentów Drobiu, ceny pasz odpowiadają za 60 do 70% kosztów produkcji drobiarskiej:

- Branża drobiarska nie może więc reagować na ogromne wzrosty wartości pasz inaczej, niż poprzez podnoszenie cen swoim odbiorcom.

Z kolei Dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz, Katarzyna Gawrońska uważa, że rząd powinien uruchomić wszelkie narzędzia do powstrzymania tych podwyżek i doprowadzenia do spadku cen zbóż i pasz. Szefowa Izby zauważyła jak krytyczne znaczenie dla całej gospodarki ma zła sytuacja trwająca na rynku drobiarskim:

- Gwałtowne zwyżki cen pasz szkodzą nie tylko polskiej gospodarce żywnościowej, ale są paliwem dla inflacji, z którą rząd i bank centralny próbują walczyć.

Nie tylko ceny pasz zagrażają produkcji i wpływają na ceny jaj

Organizacje drobiarskie, które wystosowały apel do rządu o monitorowanie sytuacji na rynku i podejmowanie interwencji, uważają, że ceny pasz nie są najgorszym, co może spotkać rynek drobiarski. Za najgorszy scenariusz uważają przymusowe ograniczenie produkcji, które problemy rynkowe w postaci drogich jaj, przekształci w inny – brak jaj w sklepach:

Zobacz także:

- Powszechne obawy budzi niewystarczająca podaż zbóż, która może doprowadzić do przymusowego ograniczania produkcji.

Niewystarczająca ilość zbóż na rynku jest związana w dużej części z agresją Rosji na Ukrainę. Te dwa państwa są kluczowymi światowymi eksporterami zbóż.

Kiedy możemy spodziewać się najgorszej sytuacji w branży jajecznej? Oczywiście wtedy, kiedy najmniej byśmy sobie tego życzyli – tuż przed Wielkanocą. Jajka będą wtedy bardzo drogie i będzie ich na rynku za mało, a niewystarczająca podaż i ogromny popyt jeszcze bardziej wywindują ceny.

Źródło: se.pl