Znana z filmowego hitu „Tylko mnie kochaj”, w którym zagrała jako kilkuletnia dziewczynka, Julia Wróblewska bardzo szybko wkroczyła do świata show-biznesu.

Młoda aktorka zagrała także w trzech częściach „Listów do M.”, a od wielu lat widzowie kojarzą ją jako Zosię z serialu „M jak miłość”. Jednak tak szybki start poważnej kariery nie pozostał bez wpływu na jej zdrowie. Julia otwarcie mówiła fanom o swoich problemach, a kilka miesięcy temu podjęła leczenie i zrobiła przerwę od aktorstwa. 

Walka Julii Wróblewskiej o zdrowie psychiczne

Kilka lat temu Julia Wróblewska zaczęła dzielić się z internautami swoją walką o zdrowie psychiczne. Młoda aktorka nie radziła sobie z hejtem, jaki spotykał ją w internecie i w końcu zgłosiła się na terapię.

Zobacz także:

Tam okazało się, że Julia cierpi na zaburzenie osobowości z pogranicza (inaczej chwiejnej emocjonalnie typu granicznego lub borderline). Na Instagramie otwarcie informowała fanów o swoich problemach i często udostępnia posty związane ze zdrowiem psychicznym. Tak aktorka charakteryzowała swoje zaburzenie na Instagramie:

– Zaburzenia tożsamości: wyraźnie i uporczywie niestabilny obraz samego siebie lub poczucia własnego ja; impulsywność w co najmniej dwóch sferach, które są potencjalnie autodestrukcyjne (np. wydawanie pieniędzy, seks, nadużywanie substancji, lekkomyślne prowadzenie pojazdów, kompulsywne jedzenie); nawracające zachowania, gesty lub groźby samobójcze albo działania o charakterze samookaleczającym; niestabilność emocjonalna spowodowana wyraźnymi wahaniami nastroju (np. poważnym epizodycznym głębokim obniżeniem nastroju, drażliwością lub lękiem trwającymi zazwyczaj kilka godzin, rzadko dłużej niż kilka dni)

Nowa praca Julii Wróblewskiej

Pół roku temu Julia szukając pomocy zgłosiła się do ośrodka terapeutycznego. Spędziła tam sześć miesięcy pod opieką specjalistów, ale jak podkreśla nie jest to ośrodek zamknięty - aktorka uznała, że takie wyjście będzie dla niej najlepsze, by uporać się z problemami. Tam terapeuci poradzili jej, by w ramach leczenia poszła do „zwykłej” pracy.

– Teraz mam nowe zajęcie. W ośrodku dostałam zalecenia, żeby pójść normalnie do pracy i trochę zbalansować to moje życie publiczne i prywatne. Więc poszłam do zwykłej pracy i jestem kelnerką w restauracji. Pracuję tam od miesiąca i jestem bardzo zadowolona – powiedziała Julia Wróblewska w rozmowie z fakt.pl.

Jak przyznaje, praca w restauracji jest trudna, ale bardzo satysfakcjonująca. Aktorka słusznie zauważa, że jej kariera aktorska może nie trwać wiecznie, dlatego chce nabyć trochę doświadczenia zawodowego w innej branży. 

– Żadna praca nie hańbi i choć dużo osób zawsze mi mówiło, że do normalnej pracy nie pójdę, to ja poszłam. Nabieram doświadczenia – mówi Julia. 

Źródło: plejada.pl, juleczkaaa_julia/Instagram