Nie tylko jedzenie w polskich szpitalach jest dalekie od ideału. Posiłki, jakimi karmieni są seniorzy w polskich DPS-ach, także wołają o pomstę do nieba. Starsi ludzie mówią wprost, że „nawet świnie jedzą lepiej od nich". Czy tak powinno wyglądać godne życie seniorów?

Fatalna sytuacja w polskich DPS-ach

Mieszkańcy Domu Pomocy Społecznej przy ul. Ugory w Poznaniu, nie mają łatwej starości. Nie dosyć, że są słabi i schorowani, to jeszcze są karmieni bardzo niskiej jakości posiłkami, które z trudem przechodzą im przez usta.

Śliska i mokra kiełbasa, twarde kotlety schabowe, kiepskiej jakości warzywa – seniorzy bez ogródek przyznają, że „nawet świnie jedzą lepiej od nich". Na poznański DPS wpłynęło jak dotąd wiele skarg od jego mieszkańców. Czy tak powinna wyglądać godna starość polskich seniorów?

Stawka żywieniowa w poznańskim DPS-ie

Dzienna stawka żywieniowa we wspomnianym DPS-ie wynosi zaledwie 16,84 zł. Jedzenie jest tak słabe, że z trudem da się je przełknąć. Praktycznie każdego dnia mieszkańcy narzekają na jakość serwowanych posiłków.

Zobacz także:

Nie wymagamy jedzenia wykwintnego, tylko zjadliwego. Jeśli przez kilka dni z rzędu dostajemy kiełbasę z kurczaka, i jest ona śliska i mokra, to pytamy, czy jesteśmy poddawani eksperymentom? - pytają oburzeni mieszkańcy poznańskiego DPS-u.

Seniorzy twierdzą, że każdego dnia dostają praktycznie to samo do jedzenia. Jedzenie jest nieświeże, niesmaczne i bardzo niskiej jakości.

Od dłuższego czasu jemy na okrągło klopsy lub gulasz. Po zapachu klopsów czuć, że są niezjadliwe. Z kolei w gulaszu znajdują się dwa lub trzy kawałki najgorszej jakości mięsa. Zupy nazywamy wodziankami. Widać po talerzach, że jedzenie się marnuje - przyznają z żalem.

Czy w DPS-ie podaje się warzywa?

Tak, ale codziennie te same. Seniorzy mają nawet podejrzenie, że są one po prostu stare.

Niestety nie da się ich zjeść. Dostajemy buraczki, pokrojone w paski. Wydaje nam się, że trafiają na talerze niezmiennie przez kilka dni z rzędu. Część z nich jest już czarnego koloru. Niektóre osoby tego nie jedzą, bo się boją starej żywności - mówią mieszkańcy ośrodka.

Schabowy to „rarytas"?

Mimo iż schabowy pojawia się na talerzach seniorów tylko raz w miesiącu, jest on daleki od ideału. Jakby przygotowywany od niechcenia i z najtańszych składników.

Kotlet jest twardy i nie da się go zjeść. Dla części domowników kotlet jest zbyt twardy. Wiadomo, że są tutaj osoby starsze, które nie mają zębów. O nich nie pomyślano. Aż tak się nie znamy na gastronomii, ale uważamy, że należy takie sprawy uwzględnić, przygotowując posiłki do DPS-u. Dla niektórych potrawy powinny być przetarte lub zmiksowane - grzmią mieszkańcy DPS-u.

Mieszkańcy wystosowali skargę

Zdegustowani seniorzy wnieśli zażalenie do rady DPS-u, która w imieniu jego mieszkańców, skierowała skargę do Centrum Usług Wspólnych (CUW). Instytucja jest odpowiedzialna za wyłonienie firmy, która to dostarcza mieszkańcom fatalny i trudny do przełknięcia catering. Dokument przesłano dyrekcji ośrodka.

Składamy skargę na wyłonioną przez CUW firmę cateringową, która dostarcza posiłki do naszego domu. Mimo kilku spotkań, na których wspólnie opracowaliśmy menu na cztery tygodnie, nie jest ono respektowane. Dietetyk, wynajęty przez CUW, odrzucił przedstawioną propozycję menu – napisali seniorzy.

Mieszkańcy poznańskiego DPS-u narzekają m.in. na niesmaczne potrawy, twarde mięso, sporadyczne podawanie serów i nabiału oraz fatalny stan pieczywa.

Pytamy, jak można tak traktować ludzi starszych w XXI w., podając im jedzenie takie, że ma się wrażenie, że świnie lepiej jedzą pytają mieszkańcy placówki - napisano w zażaleniu. 

Źródło: gloswielkopolski.pl