Nad Morzem Bałtyckim aż roi się od knajp, które żerują na ludzkiej niewiedzy. Najbardziej ten problem dotyczy oczywiście smażalni ryb. To właśnie w tych lokalach często nieświadomi klienci są notorycznie robieni w balona przez sprytnych kombinatorów.

Normą jest podmienianie dorsza na mintaja, czy na dużo tańszego i bardziej dostępnego witlinka. Łosoś pochodzący z morskich wód Norwegii sprzedawany jest bez żenady jako… łosoś bałtycki. Czy da się w końcu zjeść jeszcze świeżą rybę nad polskim morzem?

Co o procederze podmieniania ryb sądzą właściciele knajp nad Bałtykiem?

Jeden z portali internetowych postanowił zapytać o tę sprawę u źródła. Co na ten temat sądzi więc pani Beata z Jastarni, która od blisko 30 lat prowadzi już lokal specjalizujący się w sprzedawaniu turystom smażonej ryby?

–  Nie chciałabym odpowiadać za inne restauracje, inne bary i moją konkurencję. Mam nadzieję, że tak po prostu nie jest. Ale wiemy o tym doskonale, że tak niestety bywa, co bardzo łatwo stwierdzić po cenie, którą się proponuje klientom.

W tym miejscu wszystkim wczasowiczom polującym na tanią rybkę z Bałtyku powinna zapalić się lampka. Pisaliśmy już na naszych łamach o cenach rzędu 140 zł za rybę z frytkami. Takie ceny wołają oczywiście o pomstę do nieba, ale fakty są takie, że za polską rybę nad morzem trzeba po prostu słono zapłacić.

Zobacz także:

Jak nie dać się oszukać w smażalni ryb nad Bałtykiem?

Niestety, potencjalny klient, który dostaje na swój talerz rybę udającą inny gatunek, nie jest w stanie zwykle stwierdzić tego, mięso jakiej ryby właśnie konsumuje. Jak więc nie dać się oszukać  i wiedzieć, co się zamawia i je?

Oto kilka prostych rad i wskazówek pozwalających rozróżnić ryby morskie, bałtyckie od pozostałych:

  • Unikajcie ryb silnie przyprawionych – w ten sposób spryciarze z nieuczciwych smażalni tłumią prawdziwy smak ryby.
  • Po otrzymaniu porcji ryby, nie skrapiajcie jej od razu cytryną – najpierw sprawdźcie smak ryby, bez kwaśnego dodatku. Jeżeli ryba jest kwaśna jeszcze bez soku z cytryny, oznacza to że po prostu nie jest świeża.
  • Dobrej jakości ryba powinna mieć neutralny, morski zapach.
  • Usmażona ryba powinna być sprężysta, nierozpadająca się.
  • Unikajcie kupowania np. smażonego dorsza w cenie mniejszej niż ok. 10 zł za 100 g gotowego produktu – lokale gastronomiczne po prostu nie są w stanie zaproponować klientom tańszego produktu ze względu na rynkową sytuację.
  • Wybierajcie takie gatunki jak dorsz, flądra, torbut, sandacz.
  • Unikajcie takich gatunków ryb jak morszczuk, mintaj, miruna, sola, halibut, które mogą być uprzednio mrożone.
  • Unikajcie także gatunków hodowlanych, takich jak np. pstrąg.

Źródło: WP