Jad kiełbasiany, czyli botulina, jest niezwykle groźną toksyną dla zdrowia człowieka. Substancja ta powstaje w wyniku działania laseczek bakterii jadu kiełbasianego. Co ciekawe, bakteria ta figuruje w Światowej Księdze Rekordów Guinessa – jako najbardziej śmiercionośny organizm.
Jak bardzo groźna jest botulina? Podobno 45 dag bakterii jadu kiełbasianego byłoby w stanie wystarczyć na wytrucie całej ludzkości! Zostawmy jednak na boku te apokaliptyczne wizje końca świata. Na szczęście jad kiełbasiany nigdzie nie występuje w większych ilościach.
W jakich pokarmach mogą wystąpić bakterie jadu kiełbasianego?
Jednak nawet mała doza tej silnie trującej substancji zawarta w psującym się jedzeniem może doprowadzić do niezwykle poważnego zatrucia pokarmowego, a nawet dalej posuniętych problemów zdrowotnych.
Do najczęstszych źródeł zatrucia jadem kiełbasianym należy oprócz kiełbasy zaliczyć:
Zobacz także:
- Konserwy mięsne
- Konserwy rybne
- Wyroby garmażeryjne
- Wędliny o krótkim terminie do spożycia (salcesony, pasztety, kaszanki)
- I inne produkty
W dzisiejszych czasach, kiedy to normy produkcji konserw i ogólnie pojętej żywności są już bardzo daleko posunięte, zatrucie jadem kiełbasianym zdarza się coraz rzadziej. Pomaga w tym także powszechność lodówek, zamrażarek, które chronią żywność przed szybkim zepsuciem.
Jak uniknąć zatrucia jadem kiełbasianym?
Z drugiej strony, botulina wciąż powinna stanowić sygnał ostrzegawczy dla osób wyrabiających wędliny we własnym zakresie. Nieuwaga w czasie procesu przygotowania mięsa i późniejsza lekkomyślność w przechowywaniu mięsa może doprowadzić do nieszczęścia.
Dużą uwagę należy zachowywać w czasie spożywania podejrzanych pokarmów. Zaleca się między innymi nie spożywać konserw z wybrzuszonym wieczkiem, potraw wykazujących pierwszych oznak zjełczenia.
Jak już wspomnieliśmy, niezwykle groźny jad kiełbasiany może powstać wbrew swojej nazwie także w innych daniach. Pisaliśmy już o tym, że niebezpieczeństwo wystąpienia botuliny dotyczy także pieczonych ziemniaków i sałatki ziemniaczanej.
Źródło: poradnikzdrowie.pl
Czytaj także: