
Znacie kogoś, komu pomarańcze nie kojarzyłyby się ze świętami Bożego Narodzenia? My też nie! Dawniej te owoce dostępne były tylko przed Wigilią i każde dziecko dostawało w prezencie pomarańczę, na którą czekało cały rok. Dziś możemy je kupić bez problemu w sklepie, jednak musicie przyznać, że sentyment pozostał. Dlatego w większości domów wciąż na wigilijny deser podawane są pomarańcze. Znaliście trik, który pozwala obrać je dosłownie w mgnieniu oka?
Gorączka świąteczna
W PRL-u pomarańcze były luksusem, na który wszyscy czekali. Miały być symbolem tego, że jest u nas tak, jak „na Zachodzie” oraz wprowadzić świąteczną, magiczną atmosferę. Niewątpliwie wyjątkowe wówczas w Polsce pomarańcze świetnie spełniały się w tej roli! W latach 70. te owoce były dość łatwo dostępne – można było nawet kupić grecki sok pomarańczowy. Jednak dekadę później, gdy zaczęły się problemy ekonomiczne PRL-u, pomarańcze stały się deficytowym i bardzo wyczekiwanym towarem. W telewizji ogłaszano, że statki wyruszyły już z Kuby lub, że zawijają właśnie do któregoś z polskich portów.
Sztuczka na szybkie obranie pomarańczy
Wciąż uwielbiamy te owoce i kojarzymy je ze świętami, dlatego w Wigilię większość z nas po wieczornej wieczerzy sięga po pomarańczę na deser. Jeżeli chcecie popisać się przed rodziną, to koniecznie nauczcie się prostego triku na obranie pomarańczy w kilka sekund – gwarantujemy, że szczególnie dzieci będą wniebowzięte! Oto, co wystarczy zrobić:
- Weź niewielki, dobrze zaostrzony nóż i pomarańczę.
- Natnij wierzchołek owocu i zacznij ciąć wokół, kierując się ku dołowi.
- Teraz podważ nacięty wierzchołek kciukiem i zdejmij całą skórkę pomarańczy. I gotowe!