Tłusty czwartek to święto ruchome. Rozpoczyna ostatni tydzień karnawału, tuż przed Wielkim Postem. Niektórzy traktują ten dzień jako moment legalnego objadania się słodyczami. Polacy do serca zawsze biorą tego rodzaju różne przesądy i już od wczesnych godzin porannych można spotkać spore kolejki do cukierni.

Pączki przede wszystkim

Największy prym w tym dniu wiodą pączki. Najpopularniejszym nadzieniem wówczas jest konfitura różana, jednak często kupowane są również te z czekoladą, marmoladą owocową, karmelem, budyniem, ajerkoniakiem czy nawet słodkim twarożkiem. Można by rzec, do wyboru do koloru. Każdy z pewnością znajdzie smak idealny dla siebie. Poza tym w asortymencie w sprzedaży zazwyczaj znajdują się także faworki, nie cieszą się one mimo wszystko taką popularnością jak drożdżówki smażone na głębokim oleju. 

Dwa pączki to już dobry obiad

O tym, że pączki mają odpowiednią ilość kalorii wiemy nie od dziś. Tradycyjny wypiek z nadzieniem różanym i oblany lukrem to około 300 kcal. Można powiedzieć, że dużo i niedużo. Kwestia zależy od ilości spożytych sztuk. Dwa pączki to już może być dobry obiad. Jednak tego dnia nie warto zerkać w tablice kaloryczne, aby mieć wyrzuty sumienia. To jedyny dzień w roku, kiedy te słodkości są wręcz wskazane! Wszyscy chcą, aby wiodło się im jak najlepiej, prawda?

Ile zjada przeciętny Polak?

Szacuje się, iż w Tłusty Czwartek zjada się łącznie średnio 100 milionów pączków, co daje 2,5 sztuki wypieku na jednego Polaka! Aby przygotować taką liczbę słodkości w piekarniach, zużywa się wówczas ponad 2500 ton mąki pszennej, 500 ton cukru, 500 ton masła, około 25 milionów sztuk jaj oraz nieco ponad milion litrów mleka. Prawda, że ładny wynik? Dobrze, że Tłusty Czwartek wypada raz w roku. Jednodniowe bezkarne objadanie się pączkami, zdecydowanie wystarczy, a przede wszystkim ma swój wyjątkowy urok, dzięki któremu ze ślinką na ustach czeka się na ten dzień!
 

Zobacz także: